Brytyjski minister obrony: Braliśmy pod uwagę, że broń dla Ukrainy trafi do Iranu
Odniósł się on w ten sposób do informacji podanej we wtorek wieczorem przez stację Sky News, że w sierpniu w zamian za ponad 160 dronów irańskiej produkcji Rosja przekazała Iranowi 140 mln euro w gotówce oraz po jednej sztuce z przechwyconej broni, która była przeznaczona dla Ukrainy - brytyjską wyrzutnię pocisków przeciwpancernych NLAW oraz amerykańskie pociski Javelin i Stinger.
Według źródła, na które powoływała się Sky News, Irańczycy najprawdopodobniej rozbiorą je na części, aby przestudiować zachodnie technologie i skopiować je na potrzeby produkowanej przez siebie broni, bo wiadomo, że takie działania Iran podejmował już wcześniej.
Wallace zapewnił, że ministerstwo obrony przygląda się tym doniesieniom, ale nie jest to wielkim problemem. "Oczywiście nie chcemy, aby te rzeczy się działy. Ale zasadniczo jest to ryzyko, które podjęliśmy, gdy zdecydowaliśmy, że ważne jest, aby pomóc Ukrainie" - wyjaśnił w Sky News.
Dodał, że wyrzutnie pocisków przeciwpancernych NLAW, których kilka tysięcy Wielka Brytania przekazała Ukrainie, są ogromnie skuteczne w wojnie, ale nie są wyposażone w opracowywaną dopiero technologię nowej generacji.
"To oznacza, że będą różnice między tym, co Irańczycy - jeśli mają NLAW-y - będą rozwijać i tym, co mamy i to samo dotyczy amerykańskich Javelinów. Tak więc, nie jestem szczególnie zaniepokojony. Ale oczywiście było to ryzyko, które podjęliśmy w ramach kalkulacji" - wskazał.
Podkreślił, że to działa w obie strony, bo zdobyte przez Ukraińców rosyjskie uzbrojenie daje państwom zachodnim wyjątkowy wgląd w możliwości wojsk rosyjskich. "Rosja straciła znaczną liczbę swojej broni najwyższej klasy - została ona przechwycona w setkach i tysiącach. To jest niesamowita okazja dla krajów NATO, aby zrozumieć technologie, które Rosja opracowuje, a to da nam strategiczną przewagę w przyszłości" - podsumował brytyjski minister obrony.
Czytaj więcej:
Reuters: Iran dostarczy Rosji drony i pociski ziemia-ziemia
Brytyjskie MSZ protestuje po irańskich groźbach wobec dziennikarzy