Pokojowa Nagroda Nobla m.in. dla białoruskiego opozycjonisty Alesia Bialackiego
"Laureaci reprezentują społeczeństwo obywatelskie w swoich krajach. Przez wiele lat wspierali prawo do krytyki władzy i ochronę podstawowych praw obywateli" - podkreśliła w uzasadnieniu przewodnicząca komitetu Berit Reiss-Andersen.
Jak dodała, Bialacki oraz dwie organizacje z Rosji, oraz Ukrainy, "podjęły niezwykły wysiłek, aby udokumentować zbrodnie wojenne, łamanie praw człowieka i nadużycia władzy". "Wspólnie pokazują znaczenie społeczeństwa obywatelskiego dla pokoju i demokracji" - zaznaczyła.
Reiss-Andersen zapytana po ogłoszeniu werdyktu, czy łatwo było wskazać tegorocznych laureatów, odpowiedziała, że "zawsze trudno jest podjąć decyzję w zmieniającym się świecie". "Mamy wojnę w Europie, trzy kraje, w dwóch z nich panuje reżim, a na Ukrainie trwa rosyjska inwazja" - zauważyła.
Aleś Bialacki przebywa obecnie w więzieniu za działalność opozycyjną. "Mój przekaz do władz białoruskich jest taki, aby mógł on wyjść z więzienia i przyjechać do Oslo 10 grudnia odebrać Pokojową Nagrodę Nobla. Obawiam się jednak, że moja prośba jest nierealna" - stwierdziła Reiss-Andersen.
Jednocześnie przyznała, że nie udało się skontaktować z Alesiem Bialackim, aby przekazać mu wiadomość o otrzymaniu Pokojowej Nagrody Nobla.
Dodała, że Norweski Komitet Noblowski zastanawiał się, czy przyznanie nagrody Bieleckiemu nie zaszkodzi jego sytuacji. Podkreśliła, że tegoroczna Pokojowa Nagroda Nobla dedykowana jest także innym więźniom politycznym. "Bialacki nie jest przecież wyjątkiem" - zauważyła.
BREAKING NEWS:
— The Nobel Prize (@NobelPrize) October 7, 2022
The Norwegian Nobel Committee has decided to award the 2022 #NobelPeacePrize to human rights advocate Ales Bialiatski from Belarus, the Russian human rights organisation Memorial and the Ukrainian human rights organisation Center for Civil Liberties. #NobelPrize pic.twitter.com/9YBdkJpDLU
Zapytana przez dziennikarzy, czy przyznanie tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla działaczom opozycyjnym z Rosji, Białorusi oraz Ukrainy w dniu 70. urodzin prezydenta Rosji Władimira Putina było celowym zabiegiem, Reiss-Andersen zaprzeczyła.
"Nagroda nie jest adresowana do Putina, z okazji jego urodzin ani żadnej innej. Poza tą, że jego władza oraz władze Białorusi tłamszą obrońców praw człowieka" - podkreśliła.
W tym roku do Norweskiego Komitetu Noblowskiego napłynęły 343 nominacje, z czego 251 - dla osób, a 92 - organizacji. Była to druga największa liczba zgłoszonych kandydatur w historii po 2016 roku, gdy było ich 372.
Czytaj więcej:
"Daily Telegraph": Polska zasługuje na Pokojową Nagrodę Nobla