Polska zapleczem produkcyjnym Europy? Coraz więcej firm wycofuje się z Rosji
Według eksperta, część koncernów, które zapowiedziały wycofanie się z Rosji i Białorusi, może być zainteresowana lokowaniem swoich inwestycji w Polsce. "Chodzi przede wszystkim o branże automotiv, w której już teraz jesteśmy liderem, ale też produkcji tworzyw sztucznych, podzespołów do telefonów komórkowych, elektroniki, żywności. Właściwie niemal wszystko, czego potrzebuje Europa może być produkowane w Polsce" - oznajmił prodziekan Akademii.
Wskazał, że firmy wycofują się z Rosji w geście solidarności z Unią Europejską, Wielką Brytanią czy Stanami Zjednoczonymi, które nałożyły na Moskwę sankcje za agresję zbrojną na Ukrainę, ale też z czysto pragmatycznych powodów. "Po pierwsze, wykluczenie Rosji z systemu SWIFT sprawiło, że prowadzenie biznesu w tym kraju nie ma sensu, a poza tym koncerny te wiedzą, że społeczeństwo rosyjskie czeka tak wielkie zubożenie, że nie będzie ich stać na oferowane produkty czy usługi" - ocenił dr Błażej Podgórski.
Przypomniał, że decyzję o opuszczeniu Rosji podjęły już m.in. IKEA, McDonald's, Starbucks, Pepsi, Volkswagen, Audi, Apple, Amazon, Boeing, Daimler, Dell, Lidl czy DHL. Z polskich firm wyjście z Rosji ogłosił m.in. CCC, Nowy Styl czy LPP, a setki innych wycofuje się ze współpracy z rosyjskimi podmiotami.
W ocenie dr Podgórskiego, wprowadzone sankcje przyczynią się potężnego kryzysu rosyjskiej gospodarki. Powołując się na szacunki Banku Światowego, oszacował, że recesja w Rosji w tym roku może wynieść ok. 20 proc.
"Odcięcie rządu i banków od globalnych rynków finansowych oraz ograniczenie eksportu technologii spowoduje, że kraj nie tylko będzie musiał się zmierzyć ze wzrostem bezrobocia i obniżeniem standardu życia, ale wręcz cofnie się w rozwoju" - dodał. Przykładem - jak wskazał - jest producent samochodów ciężarowych Kamas, który z racji braku dostaw części do tirów już zapowiedział, że będzie montował do nich kabiny oraz silniki z lat 60-tych.
Przedstawiciel Akademii Leona Koźmińskiego zaznaczył jednak, że społeczeństwo rosyjskie jest specyficzne; zastraszone, zdezinformowane i, poza wąską grupą oligarchów, przyzwyczajone do niewygód. "Oni są w stanie przeżyć na przysłowiowym chlebie i ogórkach, poświęcić się dla Matiuszki Rosiji" - podkreślił. Wyjaśnił, że poczucie dumy narodowej i wielkomocarstwowości rekompensuje Rosjanom trudy życia.
Czytaj więcej:
Rosyjskie linie lotnicze mają kłopoty z uzyskaniem części zamiennych do samolotów
Eksperci o skutkach wojny w Ukrainie: Trzeba hamować panikę wśród konsumentów