Ukryty talent Elżbiety II, który zadziwia rodzinę królewską

Zamek znajduje się zaledwie 16 mil od portu lotniczego, więc nad okolicą nieustannie przelatują samoloty. Dla wielu osób może to być uciążliwe, jednak królowej pozwoliło rozwinąć talent, który wprawia w osłupienie jej rodzinę i gości.

Jak donosi "Hello Magazine", królowa spożywając kiedyś lunch ze swoimi przyjaciółmi w zamku Windsor, nagle przerwała i oznajmiła: "To Boeing 747", kiedy przeleciał samolot. Następnie dodała: "To jest Airbus". Co ciekawe, Elżbieta II rozpoznawała poszczególne modele samolotów jedynie po dźwiękach silników.

Jednak nie tylko bliskość największego lotniska w kraju przyczyniła się do rozwoju talentu królowej, ale również fakt, że jest ona jednym z najczęściej podróżujących dziewięćdziesięciolatków na świecie. Podczas swojego prawie 70-letniego panowania odwiedziła ponad 120 krajów, a wiele z nich - więcej niż raz.

Jeśli chodzi o podróże lotnicze, istnieje wiele kluczowych zasad, których rodzina królewska musi przestrzegać w zakresie bezpieczeństwa. Mimo że królowa nie podróżuje już za granicę, zawsze miała przy sobie zapas krwi i lekarza.

Kolejną ważną zasadą jest to, że dwóch kolejnych następców tronu nie może podróżować tym samym samolotem. Wprawdzie zasadę tę można złamać za zgodą monarchy, ale po ukończeniu przez młodego następcę tronu 12. roku życia nie wolno mu podróżować z innym następcą tronu, na wypadek gdyby doszło do katastrofy lotniczej.

Kolejną rzeczą, którą każda kobieta z rodziny królewskiej zabiera ze sobą do samolotu, jest czarna sukienka. Kiedy zmarł ojciec królowej w 1952 roku, przebywała ona z oficjalną wizytą w Kenii i nie miała spakowanej czarnej sukni na powrót do Wielkiej Brytanii. Kiedy jej samolot wylądował na lotnisku w Londynie, musiano dowieźć na miejsce odpowiednią sukienkę, w którą mogła się przebrać, zanim opuściła pokład.