Nissan wybrał Japonię zamiast Wielkiej Brytanii
W liście do pracowników japońska spółka podkreśliła, że na jej decyzję wpłynęła niepewność co do Brexitu, która uniemożliwiała "planowanie przyszłości".
Zwrócono też uwagę na diametralne zmiany, które od 2016 r. zaszły w środowisku przemysłu motoryzacyjnego w Europie, w tym "zmieniające się przepisy dotyczące emisji".
W Wielkiej Brytanii niektórzy właściciele samochodów z silnikiem wysokoprężnym, które nie spełniają nowych norm zużycia paliwa i emisji spalin, już muszą liczyć się z dodatkowymi opłatami.
Poza tym, wiele krajów europejskich, w tym Zjednoczone Królestwo, chce w przyszłości zakazać rejestracji pojazdów z silnikiem diesla. W rezultacie, sprzedaż "diesli" w Wielkiej Brytanii spadła w 2018 r. o 30 proc. - wynika z danych Society of Motor Manufacturers and Traders.
Związki zawodowe z fabryki w Sunderland określiły wiadomość Nissana jako "rozczarowującą" i przyznały, że są "poważnie zaniepokojone".
Z kolei brytyjski rząd ogłosił, że decyzja japońskiego producenta jest "ciosem dla branży", ale zapewnił, że nie spowoduje utraty obecnych miejsc pracy.
Nissan produkuje samochody w Sunderland od 1986 roku i zatrudnia prawie 7 tys. osób.