Ponad 30% brytyjskich topowych restauracji "pod kreską"
Liczba sieci przynoszących straty wzrosła od ubiegłego roku o 75% - do 35 na 100. W ubiegłym tygodniu o zamknięciu 94 restauracji poinformowała sieć Prezzo, a w minionych tygodniach wprowadzenie w życie planów awaryjnych zapowiedziały placówki Jamie’s Italian oraz Byron. Oznacza to zamknięcie niektórych punktów i negocjowanie z landlordami obniżek czynszów.
W styczniu 11 oddziałów pozbyła się Strada, a Barbecoa Jamie’go Olivera w połowie lutego zwolniła 80 osób.
Zdaniem UHY Hacker Young, wpływ na zjawisko ma fakt, że Wielka Brytania jest przesycona sieciami oferującymi dania typu “fast casual”. Do tego dochodzą rosnące stawki minimalne, płatne praktyki, słaby funt oraz rosnąca popularność jedzenia z dowozem.
“Trudności w sektorze restauracyjnym narastały latami, a w ostatnim roku wiele firm zostało zmuszonych do poddania się. Gdy Brexit wisi nad klientami jak gradowa chmura, trudno jest się spodziewać wzrostu wydatków na przyjemności” - stwierdził Peter Kubik, partner w UHY Hacker Young.
Z poprzednich badań, przeprowadzonych przez Moore Stephens wynika, iż zamknięciem zagrożonych jest nawet 20% brytyjskich restauracji (14,8 tys. oddziałów).