Bramkarz trafił do szpitala w efekcie wywiadu
Po przedłużonym o prawie 10 minut spotkaniu ligi portugalskiej piłkarze skromnego klubu Moreirense mieli dużo satysfakcji z bezbramkowego remisu z FC Porto, potentatem piłkarskich rozgrywek w tym kraju.
Nie wszyscy jednak się cieszyli. Bramkarz gospodarzy Jhonatan Luiz w przeprowadzonym krótko po meczu wywiadzie telewizyjnym stwierdził, że jest smutny, gdyż jego ekipa przegrała.
"Włożyliśmy w ten mecz bardzo dużo wysiłku. Dużo trenowaliśmy, aby odnieść jak najlepszy wynik. Szkoda, że straciliśmy trzy punkty" - oznajmił pochodzący z Brazylii golkiper.
Użalający się nad losem swojej drużyny bramkarz zdziwił się, kiedy reporter zwrócił mu uwagę, że strzelona przez FC Porto w doliczonym czasie gry bramka została anulowana, a Moreirense ostatecznie zremisowało 0:0, zyskując jeden punkt.
"Nie wiedziałem. Teraz jestem szczęśliwszy. Chyba na krótki czas straciłem świadomość po uderzeniu w głowę. Myślałem, że po ostatniej akcji padła bramka" - odpowiedział z uśmiechem Jhonatan.
Bramkarz, dzięki którego postawie klub z Moreira de Conegos nie stracił gola, został przewieziony do szpitala na obserwację. Dyrekcję klubu zaniepokoiły słowa wypowiedziane przez golkipera w trakcie wywiadu.
"Jhonatan trafił do Szpitala Senhora da Oliveira, gdzie wykonano m.in. tomografię komputerową głowy. Badanie nie wykazało zmian w jego organizmie. Zawodnik odniósł nieznaczną kontuzję, która doprowadziła do chwilowej amnezji postraumatycznej" - poinformowały władze Moreirense.