May o sprawie Greena: Oczekuję, że zostanie ona właściwie zbadana
Brytyjski pierwszy sekretarz stanu oraz minister pracy i świadczeń społecznych Damian Green - efektywnie wicepremier - ustąpił w środę wieczorem ze stanowiska po tym, jak śledztwo dyscyplinarne w jego sprawie wykazało naruszenie kodu ministerialnego.
Na wspólnej konferencji z premierem Mateuszem Morawieckim, May pytana była o kwestie związane z molestowaniem seksualnym.
Szefowa brytyjskiego rządu przekazała, że jest to bardzo szerokie pojęcie. Podkreśliła, że jej rząd pracuje nad tym problemem, który - jak dodała - dotyczy przemocy wobec kobiet.
"Jeśli popatrzycie na strategię, którą opracowaliśmy jako rząd, zobaczycie jak bardzo skupiamy się na tej kwestii" - informowała May.
"Podejrzewam, że może się pani odnosić do kwestii postaw policji w sprawie Damiana Greena. Jak wyraziłam to w swoim liście podzielam te niepokoje, które były wyrażone przez wszystkie środowiska polityczne, jeśli chodzi o te komentarze, które przez funkcjonariusza zostały wypowiedziane" - podkreśliła szefowa brytyjskiego rządu.
Dodała, że należy tę sprawę bardzo poważnie potraktować i starannie ją zbadać. "Oczekuję, że ta kwestia zostanie właściwie zbadana i właściwie rozważona" - zaznaczyła May.
Według śledztwa dyscyplinarnego Green złożył "niedokładne i wprowadzające w błąd" zeznania dotyczące jego rzekomego braku świadomości, że na jego służbowym komputerze w Izbie Gmin znaleziono w 2008 roku nagrania pornograficzne. O sprawie poinformowała w połowie listopada gazeta "Sunday Times".
Bob Quick, były komisarz londyńskiej policji metropolitalnej, ocenił wówczas w rozmowie z gazetą, że choć materiały były "legalne", to znalezienie ich na służbowym komputerze policjanta skutkowałoby "natychmiastowym zwolnieniem" z powodu "rażącego naruszenia" procedur.
Ujawnienie informacji o znalezionych materiałach pornograficznych, które nie były objęte śledztwem kryminalnym, wywołały kontrowersje dotyczące utrzymania przez byłych funkcjonariuszy tajemnic prowadzonego śledztwa. Green zapowiadał pozwanie Quicka do sądu o zniesławienie.
W raporcie podkreślono także, że skierowane przez dziennikarkę Kate Maltby oskarżenia dotyczącego niewłaściwych zachowań seksualnych z 2015 roku zostały uznane za "wiarygodne", pomimo tego że śledczy nie byli w stanie ich w pełni zweryfikować.
Kobieta napisała na początku listopada w artykule dla "The Times", że polityk miał kierować pod jej adresem uwagi o zabarwieniu seksualnym, a także sugerować, iż romans z nim mógłby pomóc jej w karierze politycznej. Green odrzucił wówczas przedstawiony opis zdarzeń.