Nie oczekuj przybycia policji, jeśli jesteś zdrowy i dobrze władasz angielskim
Według zastępcy komendanta Craiga Mackey’a, mieszkańcy Londynu będą musieli się liczyć z tym, że policja nie zawsze odpowie na wezwanie do miejsca przestępstwa. W pierwszej kolejności patrole mogą być wysyłane do osób z trudnościami w nauce, starszych lub tych, dla których angielski nie jest pierwszym językiem.
Mackey podkreślił, że o ile ofiary kradzieży „prawie zawsze mogłyby liczyć na obsługę”, to „przestępstw dotyczących pojazdów i tym podobnych” już niekoniecznie.
Przyczyną „wizji podejmowania trudnych decyzji” są cięcia w wydatkach na służby policyjne. W ciągu najbliższych 5 lat mają one zostać obniżone o £400 mln. Z tym kolei wiążą się zwolnienia pracowników.
Zastępca komendanta poinformował, że skala redukcji będzie zależała częściowo od przyszłych decyzji w sprawach przyznawania funduszy, inflacji oraz wartości funta (zakupy technologiczne).
“W ciągu najbliższych 4-5 lat szeregi policji metropolitarnej skurczą się. Obecnie posiadamy 30,7 tys. funkcjonariuszy. Robimy wszystko, aby liczba ta nie spadła poniżej 30 tys. W tym celu zmniejszamy na przykład koszty bieżące” - zapewnił przedstawiciel służb.
Mackey dodał, że ewentualne zmiany nie wpłyną na reagowanie na wezwania pod numerem alarmowym 999.
“Jeśli ktoś zadzwoni do nas na 999 i powie: Przyjedźcie, proszę - na pewno wyślemy patrol. Tutaj absolutnie nic się nie zmienia” - zapewnił.