Jutro kolejny cyberatak? Tak przewiduje brytyjski programista
Piątkowy atak cybernetyczny dotknął 200 tys. podmiotów w co najmniej 150 krajach. "Liczba ta może wzrosnąć, jak ludzie wrócą jutro do pracy" - poinformował dyrektor Europolu Rob Wainwright.
Wyjątkowość piątkowego ataku polegała na połączeniu szkodliwego oprogramowania ransomware z funkcjonalnością robaka. Dzięki temu, oprogramowanie automatycznie rozprzestrzeniało się na inne komputery i systemy.
"Globalny zasięg tego ataku jest bezprecedensowy. Według ostatnich obliczeń, jest 200 tys. ofiar w co najmniej 150 państwach, w wielu przypadkach chodzi o podmioty biznesowe w tym wielkie korporacje" - wyjaśnił Wainwright.
Wcześniej informowano, że atak zmusił do zawieszenia produkcji w niektórych fabrykach francuskiego koncernu motoryzacyjnego Renault. Dotknął też innego producenta motoryzacyjnego, firmę Nissan. Koncern poinformował, że szkodliwe oprogramowanie zaatakowało ich fabrykę w Sunderlandzie na północnym wschodzie Anglii. Poza tym zaatakowana została m.in. brytyjska służba zdrowia (NHS), niemiecka kolej czy rosyjskie banki.
Oprogramowanie ransmoware było rozsyłane przez zainfekowane załączniki w wiadomościach poczty elektronicznej. Kampania spamowa wykorzystywała e-maile z wezwaniami do zapłaty faktur, ofert pracy czy ostrzeżeniami bezpieczeństwa. Otwarcie załączników mogło powodować infekcję komputerów.
Zatrzymanie groźnej infekcji zawdzięczamy jednemu człowiekowi. Jak donosi The Guardian, chodzi o 22-letniego informatyka z Wielkiej Brytanii, który działa pod pseudonimem MalwareTech.
To wlaśnie on ostrzegł dzisiaj, że to być może nie koniec działań cyberprzestępców. "Oni nie mają powodu, by przestać. Mogą z łatwością zmienić kod programu i zacząć od początku. Całkiem możliwe, że stanie się to już w poniedziałek rano" - podkreślił programista, cytowany przez BBC.