Kryzys w służbie zdrowia. NHS prosi o pomoc wolontariuszy Czerwonego Krzyża
British Red Cross, który jest częścią Międzynarodowego Ruch Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca, zajmie się w pierwszej kolejności dowożeniem ludzi ze szpitali do domów, aby zwolnić miejsca na oddziałach.
Stojący na czele organizacji Mike Adamson przekazał, że wolontariusze opanowali już trudną sytuację m.in. w szpitalach w Nottingham, Leicester, Lincoln, Kettering oraz Northampton.
"Brytyjski Czerwony Krzyż odpowiedział na kryzys w służbie zdrowia. Wezwano nas, aby wspomóc pracę NHS i przenosić ludzi do domów, aby zwolnić łóżka. Wysłaliśmy naszych wolontariuszy ds. kryzysowych oraz poprosiliśmy o pomoc partnera, markę Land Rover. Producent samochodów dostarczył nam niezbędne pojazdy do transportu" - przekazał Adamson.
Zapytany o jakość opieki na Wyspach, szef British Red Cross zwraca uwagę, że problem zaczyna się po wyjściu ze szpitala. "Nikt z nas nie decyduje się sam na pobyt w szpitalu, chyba, że mui. Ale to co dzieje się po powrocie do domu, to zupełnie inna bajka. Ludzie wysyłani są na szybko, bez ciuchów, często nieumyci, bo pielęgniarka nie miała czasu. W domach dochodzi do wielu wypadków. Jeśli ludzie nie dostaną należytej opieki, będą notorycznie wracać do szpitalnych łóżek" - skomentował.
O problemach z wydolnością służby zdrowia jakiś czas temu informował przedstawiciel NHS w Anglii Simon Stevens. Ostrzegł, że przepełnione oddziały ratunkowe bardzo często oblegane są przez osoby niepotrzebujące pomocy np. pijani.