Czarnogórskie media: Nic się nie zmienia, ciężko o awans
W piątek 11 listopada Polska wygrała w Bukareszcie z Rumunią 3:0, zaś będąca na czele po trzech kolejkach Czarnogóra przegrała w Erywaniu z Armenią 2:3.
"Naszym kolejnym rywalem będą Polacy i oni przyjadą do Podgoricy (26 marca) jako lider i faworyt grupy w walce o udział w mistrzostwach świata w 2018 roku. Nikt nie oczekuje cudu w tym meczu, ani w całych kwalifikacjach. Może gdyby inaczej zakończyło się spotkanie w Armenii... Rzeczywistość jest taka, że ciężko będzie nam o awans na mundial w Rosji" - napisał dziennik "Vijesti".
Według oficjalnych statystyk, trener reprezentacji Czarnogóry Ljubisa Tumbakovic prowadził w trakcie ponad 20-letniej kariery różne zespoły w 531 meczach, ale nigdy nie zdarzyła się podobna historia, co w Erywaniu. Goście do przerwy prowadzili 2:0, by przegrać 2:3, a ostatniego gola tracąc w ostatniej akcji rywalizacji.
"Porażka boli, ale musimy szybko o niej zapomnieć. Kiedy na spokojnie obejrzymy mecz, wspólnie z całym sztabem znajdziemy błędy i wyciągniemy wnioski. Mieliśmy wszystko w swoich rękach, a tymczasem tak jest w piłce - chwilowa utrata koncentracji, chwila słabości, a potem ciężko się podnieść po straconych golach" - stwierdził selekcjoner.
Polacy dzisiaj (14 listopada) zmierzą się towarzysko ze Słowenią we Wrocławiu, zaś reprezentacja Czarnogóry ma wolne. Jutro zaplanowane są wyjazdowe sparingi innych drużyn z gr. E - Rumunia zagra z Rosją, a Dania z Czechami.