Opłaty za reklamówki w Anglii: Duże zamieszanie, wiele wątpliwości
Zapowiadane już od dłuższego czasu opłaty za torby mają - w swoim założeniu - zmniejszyć zanieczyszczenie naszego środowiska niepotrzebnym, rozkładającym się wiele lat plastikiem i przekonać klientów do wielokrotnego używania reklamówek.
Podobne prawo obowiązuje od 2011 w Walii, od 2013 w Irlandii Północnej, a od 2014 - w Szkocji.
Anglia przygotowywała się do wprowadzenia tego przepisu już od kilku lat, jednak wiele osób nie kryje swego zaskoczenia, gdy podczas zakupów każe się im płacić za reklamówkę. Portale społecznościowe zapełniają się filmikami pokazującycmi awanturujących się przy kasach klientów, a naukowcy przekonują, że wielokrotne używanie toreb wcale nie jest takie dobre dla nas i dla środowiska.
Portal money.co.uk wyliczył na przykład, że przeciętny klient zużywa w roku 166 platikowych reklamówek, co oznacza, że będzie musiał na nie teraz wydać £8,32 w skali roku, natomiast każdą rodzinę w ciągu 10 lat będzie to kosztować średnio £83,20.
To jednak nie wszystkie argumenty przemawiające przeciw wprowadzeniu tych opłat - przekonuje portal express.co.uk. Najgorsze jest zagrożenie dla naszego zdrowia, jakie niesie ze sobą wielokrotne korzystanie z tej samej torby. Okazuje się bowiem, że bakterie mogą łatwo się przenosić za pośrednictwem reklamówek i utrzymywać się na nich wystarczająco długo, aby wywołać u nas zatrucia pokarmowe lub poważną chorobę.
Badania prof. Anthony'ego Hiltona z brytyjskiego Uniwersytetu Aston wykazały, że klienci, którzy stosują torby do przenoszenia wielu różnych produktów, mogą być narażeni na wiele chorób przenoszonych właśnie przez bakterie.
"Staphylococcus aureus, bakterie powszechnie spotykane na rękach i mogące powodować choroby, przeżywają w torbach 8 tygodni, a bakterie E. coli powodujące biegunki, a w niektórych przypadkach nawet śmierć, przeżywają 48 godzin - wystarczająco dużo czasu, aby spowodować chorobę" - tłumaczą naukowcy.
Ponadto, do 23% bakterii w plastikowach torbach może być przenoszonych za pomocą tylko jednego dotknięcia rąk.
"Ważne jest, żeby społeczeństwo rozumiało potencjalne zagrożenia dla zdrowia związane z wielokrotnym używaniem plastikowych toreb. Na przykład, jeśli niesie się w nich świeże mięso, a następnie gotowe do spożycia produkty, takie jak ser czy chleb, istnieje spore prawdopodobieństwo przejścia bakterii z mięsa na te produkty. Podobnie, jeśli nosimy w torbie jednego dnia buty, a następnego dnia wkładamy do niej zakupy spożywcze, możemy być pewni, że żywność zostanie 'wzbogacona' drobnoustrojami" - tłumaczy prof. Hilton.
Nowa ustawa jest również krytykowana za to, że niekoniecznie przyczyni się do ochrony środowiska naturalnego, bo według najnowszych badań plastikowe torby stanowią zaledwie 2 procent odpadów z gospodarstw domowych.