Imigranci z Wysp chcą większych praw wyborczych
W Zjednoczonej Europie, gdzie dla obywateli państw członkowskich otwarte są granice i rynki pracy, stało się już niemal codziennością, że Europejczycy wybierają do życia inne kraje niż rodzinny.
"Wielka Brytania dla wielu stała się drugą ojczyzną. Jedni przyjeżdżają tu na studia, inni w poszukiwaniu pracy. Traktowani są jednak jak margines społeczny, bo nie mogą w pełni brać udział w wyborze ludzi, którzy decydują także o ich przyszłości” - twierdzą członkowie Europeans Party.
„Obywatele krajów członkowskich Unii Europejskiej mają ogromny wkład w ekonomię Wielkiej Brytanii, płacą tu podatki, angażują się w życie społeczne. Są jednak pozbawieni możliwości wzięcia udziału w pełnej debacie politycznej w kraju rezydencji, ponieważ nie mają pełnego prawa wyborczego” - podkreśla w rozmowie z portalem Londynek.net Marek Dębowski z Europeans Party.
„Obywatele krajów członkowskich Zjednoczonej Europy powinni mieć demokratyczne prawo decydowania o tym, kto powinien tworzyć rząd, bo decyzje tego organu mają wpływ na ich codzienne życie w Wielkiej Brytanii” - dodaje Dębowski.
Brytyjscy politycy są niechętni przyznaniu imigrantom większych praw. Na Wyspach trwa kampania wyborcza, która nacechowana jest antyimigracyjną retoryką. Sytuacja nabiera rumieńców, ponieważ politycy, którzy po majowych wyborach reprezentować będą mieszkańców Wysp, dają wyraźny sygnał, że nie dbają w ogóle o interesy obywateli Unii Europejskiej.
„Takie myślenie jest błędem. Europejczycy powinni mieć takie samo prawo wyborcze jak obywatele Commonwealth (Wspólnoty Brytyjskiej). Europejczycy rezydujący w Zjednoczonym Królestwie kupują tu domy, zakładają firmy, zatrudniają Brytyjczyków, powinni mieć prawo wyrażenia swoich poglądów w demokratycznych wyborach” - zaznacza Marek Dębowski.
Kampanię Europeans Party na rzecz prawa do głosowania w wyborach parlamentarnych w Wielkiej Brytanii popiera wiele stowarzyszeń i organizacji: włoskie, rumuńskie, greckie i hiszpańskie. Za takim prawem opowiada się również brytyjska organizacja Citizens UK. Petycję można podpisać tutaj.