"Mieszkańcy Londynu powinni mówić po angielsku"
Burmistrz miasta, cytowany przez „Evening Standard”, orzekł, iż „to wielki wstyd”, że w stolicy Wielkiej Brytanii mieszkają ludzie, którzy nie rozumieją języka, jakim posługują się Brytyjczycy. Jego zdaniem, przez tego typu braki, obcokrajowcy nie potrafią zasymilować się z rdzennymi mieszkańcami Wysp.
„To ogromna szansa, która została przez nich zmarnowana” - stwierdził Johnson. „Wszyscy, którzy przyjeżdżają pracować w Wielkiej Brytanii, powinni być w stanie mówić po angielsku. Szczególnie tyczy się to osób zatrudnionych w sektorze usług publicznych, m.in. w służbie zdrowia, oświacie czy urzędach miejskich” - wyjaśnił polityk. I dodał: „Jestem zaskoczony doniesieniami, że Brytyjczycy nie mogą porozumiewać się w swoim ojczystym języku u lekarza. To jest całkowicie nie do zaakceptowania”.
Burmistrz podkreślił, że nauki języka angielskiego nie należy traktować jako przymus, a osoby, które się go nie uczą, nie powinny ponosić konsekwencji z tego powodu.
Jako „kompletne bzdury” Johnson określił pomysł tłumaczenia oficjalnych dokumentów na wiele innych języków. Wezwał także do udoskonalenia swoich umiejętności językowych wszystkie osoby, które opanowały podstawy angielskiego. Zaznaczył, że nie jest on trudnym językiem – składa się z krótkich słówek i prostej gramatyki.