Londyn: Komunikacyjny chaos w drodze

Po załamaniu się pięciomiesięcznych rozmów między związkowcami RMT a dyrekcją londyńskiego transportu, pracownicy metra grożą kolejnymi strajkami - donosi serwis standard.co.uk.

Personel protestuje przeciwko zamykaniu kas biletowych, które prowadzą do poważnej redukcji zatrudnienia. Obecna fala zwolnień obejmuje 950 osób. Operator metra od kilku lat realizuje plan jego automatyzacji.

Przedstawiciele RMT zapowiedzieli, że akcja protestacyjna rozpocznie się w przyszłą środę. Na razie będzie ona polegała na tym, że tysiące pracowników nie zgodzą się na pracę w nadgodzinach.  

Jeśli to nie przyniesie żadnego rezultatu, londyńczycy powinni się spodziewać w najbliższych miesiącach zamknięcia niektórych linii metra, a co za tym idzie opóźnień, odwołań i paraliżu podobnego do tego, z którym brytyjska stolica miała do czynienia np. w kwietniu br.

Skala zakłóceń może być ogromna, bo w tygodniu londyńskie metro przewozi dziennie prawie 3 miliony pasażerów.

Oddzielny spór z władzami metra toczą związkowcy Aslef, którzy w zeszły piątek przeprowadzili 24-godzinną akcję protestacyjną. Kolejny strajk zapowiedzieli na 17 września, a największe utrudnienia wystąpią - tak jak poprzednio - na liniach Central oraz Waterloo & City.