Muzułmanin modlił się w pociągu. Wzięli go za terrorystę
6
Student z Maroka, który zaczął się modlić w pociągu relacji Kraków-Warszawa, zaniepokoił 59-letnią pasażerkę do tego stopnia, że zatrzymano skład.
Reklama
Reklama
W miniony piątek do lokalnego centrum zarządzania ruchem kolejowym wpłynęło zawiadomienie z Komendy Policji we Włoszczowie. "Zadzwoniła tam pasażerka pociągu, która zobaczyła coś, co jej się nie spodobało" - poinformował TVN Maciej Dutkiewicz z zespołu prasowego PKP.
Co tak bardzo zaniepokoiło 59-letnią pasażerkę? Chodziło o młodego człowieka - z wyglądu obcokrajowca - który "robił coś podejrzanego". Kobieta przestraszyła się i wysiadła na najbliższej stacji. To właśnie wtedy zadzwoniła do męża, który o wszystkim powiadomił policję. O godzinie 21:01 w Idzikowicach zatrzymano pociąg.
Szybko okazało się, że "podejrzanym osobnikiem" był student z Maroka, który zaczął się modlić w podróży. Kobieta myślała natomiast, że to terrorysta.
"Pasażerka źle zinterpretowała sytuację. Mężczyzna wyjął Koran, ale nie miał żadnych ładunków, nie zachowywał się niebezpiecznie. Do zatrzymanego pociągu miał przyjechać patrol policji. Jednak po zapewnieniach kierownika pociągu i konduktorów, że Marokańczyk nie stwarza zagrożenia, od interwencji odstąpiono" - wyjaśniła rzeczniczka prasowa KPP, cytowana przez TVN.
Co tak bardzo zaniepokoiło 59-letnią pasażerkę? Chodziło o młodego człowieka - z wyglądu obcokrajowca - który "robił coś podejrzanego". Kobieta przestraszyła się i wysiadła na najbliższej stacji. To właśnie wtedy zadzwoniła do męża, który o wszystkim powiadomił policję. O godzinie 21:01 w Idzikowicach zatrzymano pociąg.
Szybko okazało się, że "podejrzanym osobnikiem" był student z Maroka, który zaczął się modlić w podróży. Kobieta myślała natomiast, że to terrorysta.
"Pasażerka źle zinterpretowała sytuację. Mężczyzna wyjął Koran, ale nie miał żadnych ładunków, nie zachowywał się niebezpiecznie. Do zatrzymanego pociągu miał przyjechać patrol policji. Jednak po zapewnieniach kierownika pociągu i konduktorów, że Marokańczyk nie stwarza zagrożenia, od interwencji odstąpiono" - wyjaśniła rzeczniczka prasowa KPP, cytowana przez TVN.
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama