Europa niezdolna do szybkiej reakcji? Przerzut wojsk na wschodnią flankę NATO trwałby 45 dni
Brytyjski dziennik wskazał, że "rozpadające się mosty, niedopasowany rozstaw szyn i labirynt biurokracji nadal stanowią poważne przeszkody w przemieszczaniu zasobów wojskowych przez Europę".
Gazeta jako przykład podała dostawę francuskich czołgów Leclerc do Rumunii w 2022 r., która trwała tygodnie zamiast kilka dni. Pojazdy nie mogły być transportowane drogą lądową, gdyż sprzeciwiły się temu niemieckie służby celne z powodu zbyt dużej wagi pojazdów. W związku z tym ładunek został przetransportowany drogą morską z portu w Marsylii do Aleksandropolis w Grecji, a następnie koleją do Rumunii.
Przedstawiciele armii w rozmowie z "FT" zwrócili uwagę, że "zanim wojska NATO rozpoczną przemieszczanie się przez kontynent, pierwszym wyzwaniem będzie polityczne rozpoznanie zbliżającego się kryzysu".
Przypomniano, że "gdy Rosja zgromadziła wojska i broń na granicy z Ukrainą na kilka miesięcy przed inwazją w 2022 roku, niektórzy zachodni przywódcy sceptycznie podchodzili do możliwości wydania przez prezydenta Władimira Putina rozkazu ataku".
Ponadto europejscy przywódcy musieliby uzgodnić z prezydentem USA charakter zagrożenia oraz podjąć decyzję o odpowiedniej reakcji NATO. "Wahania w podejściu Donalda Trumpa do Rosji wzbudziły w Europie obawy co do skali zaangażowania Ameryki, ale Waszyngton zapewnia, że pozostaje wierny sojuszowi i zawartej w nim klauzuli o wzajemnej obronie" – pisze "FT".
Szczegóły dotyczące przemieszczenia wojsk i sprzętu na wschodnią flankę NATO pozostają informacjami tajnymi. Według dyplomatów NATO, którzy powołują się na analityków wojskowych, możliwym scenariuszem byłby transport z USA, Kanady i Wielkiej Brytanii przez Europę kontynentalną ok. 200 tys. żołnierzy, 1 500 czołgów i ponad 2 500 innego sprzętu opancerzonego.
W odpowiedzi na te wyzwania UE i NATO stworzyły wspólny projekt Secure Digital Military Mobility System (SDMMS) – pierwszą cyfrową platformę służącą do szyfrowanej wymiany danych dotyczących przemieszczania wojsk. System ma skrócić czas wydawania zezwoleń z tygodni do kilku dni. Realizuje go konsorcjum firm z 10 państw UE i Norwegii, w tym polska firma ITTI.
Projekt jest współfinansowany z Europejskiego Funduszu Obronnego i opiewa na 10,8 mln euro. Eksperci oceniają, że cyfryzacja procedur to krok konieczny, choć sam problem mobilności wojskowej wymaga również dużych inwestycji w infrastrukturę. Państwa UE wskazały ok. 2 800 "wąskich gardeł" transportowych, z czego Komisja Europejska wybrała 500 projektów priorytetowych.
SDMMS ma odegrać kluczową rolę w budowie "wojskowego Schengen" i przygotowaniu Europy na szybki przerzut sił w razie potencjalnego kryzysu.
Czytaj więcej:
Rosja testuje NATO. 87 naruszeń europejskiej przestrzeni powietrznej w ciągu dwóch miesięcy
Brytyjski lotniskowiec HMS Prince of Wales i jego myśliwce dołączyły do sił NATO
Brytyjscy posłowie ostrzegają: Wielka Brytania nie ma planu obrony przed atakiem zbrojnym





























