Duże brytyjskie miasto wyprzedza Londyn pod względem najszybszego wzrostu cen nieruchomości
Nikogo nie zdziwi fakt, że część londyńskich dzielnic odnotowała jedne z najwyższych wzrostów cen. Jednak to inne duże miasto zdobyło pierwsze miejsce pod względem wzrostu skorygowanego o inflację.
Dwa okręgi wyborcze Wielkiego Manchesteru — Blackley i Middleton South — wyróżniają się jako najmocniejsi liderzy, z przeciętnym wzrostem cen domów aż o 71% od 2005 roku. Obecnie średnia wartość nieruchomości w tych obszarach wynosi blisko 219 tys. funtów. W innych miejscach zmiany były znacznie skromniejsze w tym samym okresie.
Lucian Cook, szef badań nad rynkiem mieszkaniowym w Savills, zauważa, że stagnacja płac nadal ogranicza możliwości wielu osób w zakresie zakupu domu.
Tymczasem rynek mieszkaniowy Londynu — kiedyś motor wzrostu cen w całej Wielkiej Brytanii, szczególnie przed 2015 r. — znacznie wyhamował w ostatnich latach.
Choć centralne lokalizacje premium, takie jak Kensington czy Bayswater, odnotowały realny wzrost o 67% od 2005 r., to jednak w 44 z 75 londyńskich okręgów wyborczych zanotowano realny spadek cen mieszkań w ciągu ostatniej dekady.
Na te zmiany wpływają m.in. przesunięcia w dostępności mieszkań i preferencjach nabywców, rosnące koszty życia oraz zapotrzebowanie na większą przestrzeń. Mimo tego gentryfikujące się dzielnice, takie jak Hackney i Shoreditch, do niedawna utrzymywały stosunkowo silny wzrost.
Natomiast części Wielkiego Manchesteru — w tym Blackley i Middleton South oraz Gorton i Denton — stały się nowymi punktami wzrostu po 2015 r. Gorton i Denton zanotowały wzrost skorygowany o inflację na poziomie 49%, a średnie wartości nieruchomości sięgają tu około 234 tys. funtów.
Czynniki takie jak rewitalizacja miast i relatywnie przystępne ceny w porównaniu z Londynem przyciągają kupujących do tych północnych regionów, wpisując się w szerszy trend przeprowadzek do rozwijających się ośrodków regionalnych.
Jednak różnice na rynku mieszkaniowym są znaczne, a wiele regionów boryka się ze stagnacją lub spadkami wartości nieruchomości po uwzględnieniu inflacji.
Znaczne realne spadki dotknęły rozległe obszary północnego wschodu Anglii, Yorkshire i Humberside, Walii oraz niektóre szkockie okręgi. Szczególnie mocno ucierpiał Blackpool South, gdzie wartości spadły o 25%, choć ostatnio nastąpiło niewielkie odbicie.
Spadek o 18% w Aberdeen South wiąże się z problemami branży naftowej, co pokazuje, jak lokalne warunki gospodarcze wpływają na popyt na nieruchomości.
Wcześniejsze badania Savills wskazały, że średnia cena domu w UK może wzrosnąć o około 80 tys. funtów między 2025 a 2030 rokiem, co oznacza znaczące przyspieszenie w porównaniu z ostatnimi latami.
Najsilniejsze wzrosty przewidywane są w północnej Anglii, Walii i Szkocji — regiony takie jak Yorkshire i Humber, północny wschód, północny zachód Anglii, a także Walia i Szkocja mogą odnotować wzrost przekraczający 27% w ciągu pięciu lat.
Z kolei Londyn i południowy wschód mają według prognoz doświadczyć bardziej stonowanego wzrostu, poniżej 20% do 2030 r. Ceny domów w północno-zachodniej Anglii mają zbliżyć się do średniej krajowej, zmniejszając różnicę do około 15%, co oznacza znaczny spadek wobec prawie 30% w 2020 r.
Czytaj więcej:
Rynek nieruchomości w UK hamuje z obawy o wyższe podatki
Rekordowe stawki najmu w Wielkiej Brytanii. Czynsze pochłaniają już 44% przeciętnego wynagrodzenia
Oto miasta z przystępnymi cenami domów i dobrym dojazdem do pracy w Londynie





























