Farmy wiatrowe na celowniku złodziei. Zuchwałe kradzieże kabli w całej Anglii

W ciągu ostatnich trzech miesięcy ofiarami złodziei padło co najmniej 12 dużych farm wiatrowych w hrabstwach Cambridgeshire, Bedfordshire, Derbyshire, Essex, Humberside, Northamptonshire, North Yorkshire i Lincolnshire.
Zazwyczaj odnotowuje się mniej niż pięć takich incydentów rocznie, często przypadkowych. Obecna skala kradzieży wskazuje jednak na działalność dobrze zorganizowanej grupy – informuje firma zajmująca się analizą przestępczości, DeterTech Crime Intelligence.
W jednym przypadku złodzieje włamali się do wież trzech turbin na jednej farmie, co pokazuje skalę i zorganizowany charakter przestępstw.
Fala kradzieży zbiegła się w czasie z przygotowaniami branży do nowych inwestycji w farmy wiatrowe, po tym jak rząd Partii Pracy zniósł w ubiegłym roku zakaz takich projektów. Rząd dąży do podwojenia liczby lądowych farm wiatrowych do końca dekady, by do 2030 r. stworzyć niemal bezemisyjny system energetyczny.
Źródło zbliżone do właścicieli poszkodowanych farm – których nazw nie ujawniono – przekazało brytyjskiemu dziennikowi, że złodzieje sforsowali drzwi u podstawy wież turbin, które wykorzystywane są do prac serwisowych. Przestępcy nie zniechęcili się faktem, że turbiny były wówczas w ruchu, co wskazuje na ich duże doświadczenie i znajomość infrastruktury.
Dodatkowo, ponieważ farmy wiatrowe często znajdują się w odosobnionych obszarach wiejskich, złodzieje nie muszą czekać na zmrok, by przystąpić do działania – zauważa źródło.
"Miedź to cenny surowiec. Jeśli można coś ukraść i dobrze sprzedać, zawsze znajdą się chętni. Z punktu widzenia ryzyka i zysku, kradzież miedzi z farmy wiatrowej jest dużo atrakcyjniejsza niż np. handel narkotykami. Kradzież miedzi nie wiąże się z karami jak za narkotyki klasy A" - podkreślił anonimowy rozmówca gazety.
Branża współpracuje z National Infrastructure Crime Reduction Partnership, które ma na celu zwalczanie przestępczości związanej z metalami pochodzącymi z innej infrastruktury, w tym linii kolejowych i telefonicznych.
Choć wiele farm chronionych jest przez wysokie ogrodzenia, zamknięte bramy czy rowy uniemożliwiające wjazd pojazdów, niektóre lokalizacje pozostają łatwo dostępne dla złodziei.
Właściciele zostali wezwani do zwiększenia środków bezpieczeństwa i monitorowania nagrań z kamer przemysłowych, ponieważ według DeterTech w wielu przypadkach zauważono wcześniej podejrzane pojazdy prowadzące tzw. wrogą obserwację.
Czytaj więcej:
Morze Bałtyckie stanie się drugim co do wielkości regionem farm wiatrowych w UE
Ostatnia elektrownia węglowa w UK zakończyła działalność
Brytyjczycy mieszkający w pobliżu słupów energetycznych będą otrzymywać zniżki na energię