French Open: Świątek zaczęła turniej w Paryżu od zwycięstwa nad Sramkovą

Początek meczu był wyrównany. Sramkova potrafiła zaskoczyć Świątek asem przy drugim serwisie oraz skrótami. Do stanu 3:3 obie wygrywały gemy przy swoim podaniu.
Zajmująca 42. lokatę w światowym rankingu Słowaczka w końcu jednak zaczęła odstawać od Polki. Trzy kolejne gemy padły łupem Świątek, która znalazła się w połowie drogi do awansu.
Nie był to jednak koniec emocji. Dobrze serwująca do tej pory Świątek na otwarcie drugiego seta dała się przełamać. Sramkova złapała wiatr w żagle, posłała dwa asy i odskoczyła na 2:0, a kilka minut później na 3:1.
Znów jednak na dłuższym dystansie zaczęła się uwidaczniać przewaga Świątek. Łącznie w trzech kolejnych gemach Słowaczka wygrała tylko jedną piłkę. Sramkova przestała trafiać skrótami, popełniała coraz więcej błędów.
Natomiast blisko 24-letnia raszynianka, gwiazda paryskich kortów w ostatnich latach, utrzymała wysoki poziom i zameldowała się w drugiej rundzie. Spotkanie trwało godzinę i 24 minuty.
Ze Sramkovą zmierzyła się po raz drugi. Pierwszy pojedynek tenisistki również rozegrały w wielkoszlemowej imprezie - w tegorocznej edycji Australian Open. Świątek wygrała w drugiej rundzie 6:0, 6:2.
Kolejną rywalką pięciokrotnej mistrzyni wielkoszlemowej będzie w środę Emma Raducanu. Brytyjka wygrała z Chinką Xinyu Wang 7:5, 4:6, 6:3.
To będzie ich piąta konfrontacja. Wszystkie dotychczasowe wygrała Polka.
Świątek była najlepsza w trzech poprzednich edycjach French Open. Na koncie ma też triumf z 2020 roku.
Czytaj więcej:
Ranking WTA: Droga Świątek na szczyt i... w dół
French Open: Świątek zacznie od meczu ze Sramkovą, Hurkacz z Fonsecą