W polskim rządzie biorą się za mobbing. Szykują nowe obowiązki dla firm

Money.pl informuje, że dotarł do projektu nowelizacji Kodeksu pracy, nad którym pracuje MRPiPS, którym kieruje Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (Lewica). Zmiana ma dotyczyć dwóch sfer: mobbingu i dyskryminacji w pracy.
Szefowa ministerstwa podkreśla, że to koniec zamiatania mobbingu pod dywan. "Ochrona pracowników przed niewłaściwymi zachowaniami, ale także przełożonych przed nieprawdziwymi oskarżeniami - to główne cele projektowanej ustawy" - wyjaśnia.
"Przygotowana przez MRPiPS ustawa, oprócz bardziej jasnej i precyzyjnej definicji mobbingu, będzie określać konkretne wymagania dla pracodawców w zakresie przeciwdziałania mobbingowi, wykrywania i zwalczania przemocy w miejscu pracy, a także znacząco zwiększy możliwość sądowego zadośćuczynienia za wyrządzone pracownikowi krzywdy" - dodaje Dziemianowicz-Bąk.
Według Money.pl, nowelizacja upraszcza definicję mobbingu, która po zmianach ma wyglądać następująco: "Mobbing oznacza zachowania polegające na uporczywym nękaniu pracownika. Uporczywość nękania polega na tym, że jest ono powtarzalne, nawracające lub stałe".
❗️Nowość❗️
— WydawnictwoCzarne (@CzarneWyd) September 11, 2024
O tym, jak wygląda mobbing w Polsce, napisała Katarzyna Bednarczykówna w reportażu „Masz się łasić".
Już w księgarniach:https://t.co/VDzB0t3kd7 pic.twitter.com/f19chOufMD
Wprowadza też otwarty katalog przesłanek precyzujących, czym jest mobbing.
To w szczególności: upokarzanie lub uwłaczanie; zastraszanie; zaniżanie oceny przydatności zawodowej pracownika; nieuzasadniona krytyka, poniżanie lub ośmieszanie pracownika; utrudnianie funkcjonowania w środowisku pracy w zakresie możliwości osiągania efektów pracy, wykonywania zadań zawodowych, korzystania z kompetencji, komunikacji ze współpracownikami, dostępu do koniecznych informacji; izolowanie pracownika lub wyeliminowanie z zespołu.
Jak podaje portal, ma zostać przyjęte, że działania te mogą mieć charakter "fizyczny, werbalny lub pozawerbalny". Sądy mają też nie badać czy mobbing był działaniem intencjonalnym, czy nie - wystarczy ustalenie samego faktu, że do niego doszło.
Mobbing ma być także surowiej karany. "Obecnie pracownik, który doznał mobbingu lub wskutek mobbingu rozwiązał umowę o pracę, ma prawo dochodzić od pracodawcy odszkodowania w wysokości nie niższej niż minimalne wynagrodzenie za pracę. Po zmianach byłoby to minimalne wynagrodzenie, ale za okres sześciu miesięcy" - czytamy.
Czytaj więcej:
Kultura mobbingu w Polsce ma się dobrze