Hiszpański rząd: Błędy techniczne, a nie cyberatak przyczyną blackoutu

Według rządowego dochodzenia, głównym odpowiedzialnym za przerwę w dostawie prądu jest krajowy operator Red Electrica (REE), który błędnie rozplanował zapotrzebowanie na energię i wyrównanie wahań mocy. Ministra podkreśliła jednak, że na rozległą awarię złożyło się wiele kwestii technicznych.
Aagesen obwiniła również krajowych producentów energii, którzy nie wsparli operatora w potrzebie.
Polityczka powtórzyła wcześniejsze komunikaty rządowe o wykluczeniu cyberataku na operatora sieci jako możliwego powodu awarii. Podkreśliła też, że sprawę ostatecznej odpowiedzialności za incydent rozstrzygną: Krajowa Komisja ds. Rynków i Konkurencji, czyli organ regulacyjny sektora, oraz sądy.
Hiszpańska prasa zwróciła uwagę, że prace komisji badającej przyczyny awarii przyspieszyły w ostatnich dniach, co zbiegło się w czasie z publikacją nagrań obciążających Santosa Cerdana, bliskiego współpracownika premiera Pedro Sancheza, który miał być zamieszany w proceder korupcyjny.
Kwietniowa awaria w ciągu kilku sekund w południe pozbawiła prądu dziesiątki milionów mieszkańców Hiszpanii i sąsiedniej Portugalii. Przerwa w dostawach energii elektrycznej spowodowała chaos komunikacyjny w miastach, zatrzymanie pociągów i metra oraz odwołanie wydarzeń masowych.
Dostawy energii zostały w pełni przywrócone dopiero na drugi dzień.
Czytaj więcej:
Kontynentalna Hiszpania i część Portugalii dotknięte awarią prądu. To sytuacja bez precedensu
UK: Operator zauważył "niewyjaśnione przerwy w dostawach energii" przed hiszpańską awarią
Blackout na Wyspach Kanaryjskich pozbawił prądu 50 tys. osób