Menu

Ekstremalne powodzie dotykają Europę, w tym Polskę. Zginęło co najmniej 16 osób

Ekstremalne powodzie dotykają Europę, w tym Polskę. Zginęło co najmniej 16 osób
Widok z lotu ptaka na powódź w miejscowości Litovel na Morawach Środkowych, 50 km na północ od Brna w Czechach, 16 września 2024 r. (Fot. RADEK MICA/AFP via Getty Images)
Co najmniej 16 osób zginęło w wyniku groźnych powodzi, które nawiedziły Europę, co zmusiło ludność do masowych ewakuacji i akcji ratunkowych z użyciem helikopterów. Rekordowe opady deszczu, które zaczęły się od minionego czwartku, wywołały powodzie w kilku krajach Europy Środkowej, w tym w Polsce, Austrii, Czechach i Rumunii. Ulewne deszcze i powodzie dotykają również Węgry i Słowację.
Reklama
Reklama

W Polsce w wyniku powodzi zginęło pięć osób, a sytuacja w Nysie była tak dramatyczna, że trzeba było ewakuować niemal całe miasto, dopiero dzisiaj sytuacja się ustabilizowała i ludzie wracają do domów.

Ciała dwóch kobiet i dwóch mężczyzn znaleziono na terenie Bielsko-Białej i Lądka-Zdroju oraz w dwóch wsiach.

Powodzie na tych terenach już ustąpiły, ale wciąż istnieją obawy o miasta Opole i Wrocław - zamieszkałe odpowiednio przez około 130 000 i 640 000 osób.

Premier Donald Tusk ogłosił utworzenie funduszu wsparcia finansowego w wysokości miliarda złotych (197 mln funtów) dla ofiar powodzi.

W Kłodzku do ratowania ludzi z zalanych domów użyto helikopterów.

W Głuchołazach, mieście graniczącym z Czechami, burmistrz Paweł Szymkowicz zaapelował do mieszkańców, aby przemieścili się do wyżej położonych terenów. "Toniemy" - zaalarmował.

Wody powodziowe spowodowały śmierć sześciu osób we wschodniorumuńskim okręgu Galati. Z kolei w Austrii podczas wypompowywania wody z zalanej piwnicy zginął strażak.

Czeskie władze wydały najwyższe możliwe ostrzeżenia powodziowe w około 100 miejscach. W mieście Opawa około 10 000 osób z ogólnej liczby 56 000 mieszkańców zostało poproszonych o przeniesienie się na wyżej położone tereny.

"Nie ma na co czekać" - mówił w czeskim radiu publicznym burmistrz Tomáš Navrátil. Stwierdził, że sytuacja jest gorsza niż podczas ostatniej niszczycielskiej powodzi w 1997 roku, określanej mianem "powodzi stulecia".

Siedem osób wciąż uznaje się za zaginione w Czechach po tym, jak zostały one porwane z nurtem wód powodziowych, a 260 000 gospodarstw domowych pozostawało bez prądu w niedzielę rano.

Władze austriackie ogłosiły cały region Dolnej Austrii w północno-wschodniej części kraju strefą klęski żywiołowej, a do tej pory przeprowadzono tam ewakuację 1100 domów.

Z kolei gmina Lilienfeld, licząca około 25 000 mieszkańców, na skutek powodzi została całkowicie odcięta od świata zewnętrznego.

Na Węgrzech burmistrz Budapesztu ostrzegł mieszkańców, że największe powodzie od dekady mogą nawiedzić stolicę. Sytuacja powodziowa w tym kraju pogarsza się z godziny na godzinę. 

Zgodnie z przewidywaniami, fala powodziowa na Dunaju dotarła na Węgry wczoraj rano. Wzdłuż rzeki cały czas są prowadzone prace, które mają na celu zabezpieczenie okolicznych miejscowości przed zalaniem.

Hydrolodzy zwracają uwagę, że fala kulminacyjna na Dunaju znacznie się rozciągnęła. To oznacza, że będzie się ona przemieszczać przez terytorium Węgier o wiele dłużej, niż pierwotnie zakładano. Do Budapesztu dotrze dopiero w sobotę. 

Premier Viktor Orbán odwołał swoje zaplanowane wizyty zagraniczne, w tym przemówienie na sesji plenarnej Parlamentu Europejskiego w środę, gdzie miały odbyć się gorące debaty na temat jego polityki od czasu objęcia przez Węgry rotacyjnej prezydencji w Unii Europejskiej w lipcu.

    Komentarze
    Nikt jeszcze nie skomentował tego tematu.
    Bądź pierwszy! Podziel się opinią.
    Dodaj komentarz
    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 24.09.2024
    GBP 5.1237 złEUR 4.2668 złUSD 3.8300 złCHF 4.5173 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama