Menu

Zapomniane przez globalizację Clacton wierzy w Nigela Farage'a

Zapomniane przez globalizację Clacton wierzy w Nigela Farage'a
Nieważne, co zrobi czy powie Farage - w Clacton ma całkowite poparcie... (Fot. JUSTIN TALLIS/AFP via Getty Images)
Jeśli o jakimś fragmencie Wielkiej Brytanii można mówić jak o naturalnym środowisku partii Reform UK, to jest nim leżący we wschodniej Anglii okręg wyborczy Clacton. Nic dziwnego, że ten okręg wybrał Nigel Farage, aby 4 lipca po raz ósmy spróbować dostać się do Izby Gmin. I wygląda na to, że tym razem mu się uda.

Dla przypomnienia, brytyjska ordynacja z jednomandatowymi okręgami wyborczymi z zasady nie sprzyja mniejszym partiom, ale prawicowo-populistyczna Reform UK traci na niej najmocniej, bo kilkunastoprocentowe poparcie dla niej rozkłada się dość równomiernie i niewiele jest takich okręgów, gdzie jej kandydaci mają szanse na pierwsze miejsce, a tym samym mandat poselski.

Cztery czy pięć milionów głosów, które zapewne dostanie w całym kraju, w najlepszym dla niej scenariuszu przełoży się na kilka mandatów, w najgorszym – nie dostanie żadnego.

W Clacton szanse ma największe. Portal Electoral Calculus szacuje prawdopodobieństwo wygranej Farage’a na 72 proc., broniącego mandatu kandydata Partii Konserwatywnej na 19 proc., a kandydata Partii Pracy, która w skali całego kraju odniesie przytłaczające zwycięstwo, na 9 proc.

Senne miasteczko, do którego już się nie przyjeżdża nawet nad morze, widzi nadzieję na lepsze jutro w Farage'u... (Fot. Getty Images)

Okręg Clacton jest zresztą jedynym, w którym mandat udało się zdobyć poprzedniemu ugrupowaniu Farage’a, Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa (UKIP) – było to w 2014 roku. W przeprowadzonym dwa lata później referendum wystąpienie Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej poparło w Clacton 70 proc. głosujących, co było jednym z najwyższych odsetków w kraju.

Clacton-on-Sea, główna miejscowość okręgu, było kiedyś kurortem nadmorskim, choć z racji względnej bliskości wschodniego Londynu przyjeżdżała tam raczej klasa pracująca czy niższa klasa średnia.

Gdy w latach 70. i 80. XX zaczęła się rozwijać masowa turystyka, z biurami podróży oferującymi wyjazdy na południe Europy, a potem tanie linie lotnicze, Clacton-on-Sea, podobnie jak wiele innych angielskich nadmorskich miejscowości, zaczęło podupadać. Kto chciałby spędzać urlop nad zimnym Morzem Północnym z niepewną angielską pogodą, skoro za tyle samo lub mniej, można go spędzić w Hiszpanii?

To molo już nie przyciąga przyjezdnych... (Fot. Getty Images)

Niektóre z tych miejscowości, zwłaszcza te na południowym wybrzeżu Anglii, znalazły na siebie pomysł, inne – jak właśnie Clacton – nie. To znaczy ludzie nadal przyjeżdżają do Clacton, ale na jeden dzień czy maksymalnie na weekend, i jeszcze bardziej ci z klas niższych.

Trudno o lepszy przykład tego, czym stało się Clacton, niż tamtejsze molo, na którym stoją ogromny, głośny, tandetny salon gier oraz lunapark. Raczej nie jest to miejsce na romantyczny spacer o zachodzie słońca.

Konsekwencją tego braku nowego pomysłu na siebie jest postępująca degrengolada gospodarcza i społeczna. Okręg Clacton ma jeden z najwyższych w kraju odsetków ubóstwa oraz ludności na zasiłkach, najwyższy w kraju odsetek populacji nieaktywnej zawodowo – w 2023 roku było to 41,5 proc., prawie dwa razy więcej od średniej w kraju – wyższy od średniej krajowej odsetek emerytów, wyraźnie niższy odsetek ludzi z wyższym wykształceniem czy populacji zaliczanej do klasy średniej.

Okręg Clacton jest biedny i konserwatywny. (Fot. Getty Images)

Według Electoral Calculus, który zmierzył wszystkie 650 okręgów wyborczych, sprawdzając w jakim stopniu ich mieszkańcy są lewicowi bądź prawicowi w kwestiach gospodarczych, liberalni bądź konserwatywni w kwestiach społecznych oraz czy są bardziej nacjonalistyczni czy globalistyczni, okręg Clacton jest gospodarczo lekko na prawo, społecznie raczej konserwatywny i zdecydowanie nacjonalistyczny niż globalistyczny.

Nic zatem dziwnego, że Nigel Farage – od lat czołowy brytyjski eurosceptyk, zaprzysięgły krytyk Unii Europejskiej, główny architekt Brexitu i przeciwnik imigracji – trafia tu na podatny grunt.

"To prawda, że to oczywiście nie jest nasz naturalny elektorat. Ale próbujemy przekonywać ludzi, że lepiej, by zagłosowali na kandydata, który jest stąd, a nie tak jak Farage, który tylko sobie wybrał ten okręg, ale nie ma z nim żadnych związków" – twierdzi Finn, aktywista Partii Pracy, który niedaleko molo rozdaje ulotki, namawiając do głosowania na Jovana Owusu-Nepaula. Jak dodaje, liczy, że będzie to w miarę wyrównana walka między trzema kandydatami – ich, konserwatystów i Farage’em.

Wolontariusze w Clacton są niezwykle aktywni... (Fot. Getty Images)

To, że Farage nie jest stąd, nie przeszkadza wolontariuszom Reform UK, którzy w niedzielę koło południa przyszli do lokalnego biura partii po ulotki i spisy wyborców, aby przekonywać ich do głosowania. Niedługi później pojawia się sam Farage – przez kilka minut rozmawia i żartuje z ludźmi, pozuje do zdjęć, podpisuje plakaty, po czym też idzie prowadzić kampanię.

"Nie odbieraj tego osobiście, ale musimy być ostrożni, media szczególnie brytyjskie, często coś w naszych wypowiedziach przekręcają czy wyrywają z kontekstu" – mówi lokalny koordynator kampanii. Ale ostatecznie jeden z kilkunastu dwuosobowych zespołów, które będą chodzić od domu do domu i zachęcać do głosowania, zgodził się, by – biernie, wyłącznie jako obserwator – towarzyszył mu korespondent Polskiej Agencji Prasowej.

Gary Stevens pracuje w sektorze finansowym, jest radnym Reform UK w gminie Bromley w południowo-wschodnim Londynie i kandydatem na posła z londyńskiego okręgu Dulwich and West Norwood, gdzie jak sam przyznaje, nie ma praktycznie żadnych szans na zwycięstwo, bo to jeden z bastionów Partii Pracy. Wobec tego przyjechał na jeden dzień do Clacton-on-Sea, by pomóc w kampanii tam, gdzie wygrana jest w zasięgu.

Nigel Farage juz się szykuje, by zająć miejsce w Izbie Gmin. (Fot. Peter Byrne-WPA Pool/Getty Images)

"Byłem przez lata członkiem Partii Konserwatywnej, ale coraz mniej komfortowo czułem się z tym, w którą stronę ona zmierza. Dwa lata temu usiadłem, aby się nad tym zastanowić i jak wyszło mi, że na dziesięciu polach moje czerwone linie zostały przekroczone, uznałem, że pora odejść" – opowiada. Jak dodaje, konserwatyści w wielu kwestiach przestali się różnić od Partii Pracy i w zasadzie oba ugrupowania stały się "uni-partią", zatem Reform UK jest jedyną realną alternatywą.

Alison Mills jest tylko wolontariuszką i też przyjechała z Londynu, choć z północnego, i też jest rozczarowana konserwatystami. "Poza jednym przypadkiem, gdy taktycznie poparłam Liberalnych Demokratów, by uniemożliwić wygraną laburzystom, całe życie głosowałam na Partię Konserwatywną, ale też już uznałam, że dość tego" – mówi.

W ciągu około trzech godzin prowadzenia kampanii Gary i Alison zapukali do 120 domów. Nie we wszystkich kogoś zastali, w niektórych rozmawiali z więcej niż jedną osobą, ale spośród 111 osób, które chciały powiedzieć, na kogo będą głosować, 50 zadeklarowało, że poprze Farage’a lub już to zrobiło w głosowaniu pocztowym, 17 tego nie wykluczyło, a 44 – że tego nie zrobi. Przy czym znacznie częściej zdarzały się przypadki, by ktoś mówił, że zdecydowanie tak, że nie ma żadnych wątpliwości, bo Farage dopilnuje Brexitu i zatrzyma imigrację, niż by mówił, że w żadnym wypadku, bo Farage to ksenofob.

Co znamienne, choć miało to miejsce tuż po tym, jak Farage zaliczył pierwszą poważną wpadkę w kampanii – chodzi o źle odebraną wypowiedź o tym, że to wprawdzie Putin jest winny wojny na Ukrainie, ale sprowokowało go rozszerzenie UE i NATO na wschód – była tylko jedna osoba, która powiedziała, że z tego powodu zmieniła zdanie i nie będzie na niego głosować.

Jakkolwiek te 111 osób nie są żadną reprezentatywną próbą badawczą dla Clacton, ale zarazem to na tyle duża grupa, by zauważyć, że Nigel Farage jeszcze nigdy nie był tak blisko Izby Gmin, jak jest teraz.

Czytaj więcej:

Nigel Farage: To partia Reform UK jest teraz prawdziwą opozycją w UK

Farage: Wojna jest winą Putina, ale rozszerzenie NATO go sprowokowało

Spadek poparcia dla Reform UK po słowach Farage'a o prowokowaniu Rosji

Partia Reform UK wycofała poparcie dla kandydatów po kontrowersyjnych słowach

    Kurs NBP z dnia 01.08.2025
    GBP 4.9398 złEUR 4.2813 złUSD 3.7536 złCHF 4.5937 zł

    Sport