Piłkarska Liga Mistrzów: Manchester City nie obroni trofeum, Real i Bayern w półfinale
Rywalem "Królewskich" - z 14 zwycięstwami najbardziej utytułowanego klubu w historii rywalizacji o Puchar Europy - będzie Bayern Monachium. Niemiecki zespół pokonał w rewanżu Arsenal Londyn 1:0, a w Anglii przed tygodniem było 2:2.
Drugą parę półfinałową po wczorajszych meczach tworzą Paris Saint-Germain, który wyeliminował Barcelonę Roberta Lewandowskiego, oraz Borussia Dortmund.
Po losowaniu ćwierćfinałów parę Manchester City - Real określono mianem "przedwczesnego finału". Pierwsze starcie na Santiago Bernabeu, zakończone remisem 3:3, mogło zadowolić najbardziej wybrednych fanów futbolu, a w zgodnej opinii ekspertów i mediów był to jeden z najlepszych meczów w historii Champions League. W rewanżu zachwytów i goli było mniej, ale dramaturgii nie brakowało.
"Królewscy" przed rokiem w półfinale - po remisie (1:1) na własnym stadionie - w Manchesterze przegrali aż 0:4 i byli tłem dla gospodarzy. Wczoraj wyglądało to dużo lepiej. Już w 12. minucie po akcji Brazylijczyków - podawał Vinicius Junior, a piłkę do siatki skierował - choć na "raty" - Rodrygo, goście objęli prowadzenie.
ð WE ARE IN THE SEMI-FINALS!! ð
— Real Madrid C.F. ð¬ð§ðºð¸ (@realmadriden) April 17, 2024
ð @ManCity (3) 1-1 (4) @RealMadriden
(Agg. 4-4)
⚽ 12' @RodrygoGoes
⚽ 76' De Bruyne#UCL pic.twitter.com/TdI2b3Yb2S
Później przewaga miejscowych rosła z każdą minutą. Jeszcze w pierwszej połowie Norweg Erling Haaland trafił w poprzeczkę, a nieco przypadkowa dobitka Portugalczyka Bernardo Silvy minęła bramkę. Później kilka razy ze świetnej strony pokazał się bramkarz hiszpańskiego zespołu Andrij Łunin, ale nie zapobiegł stracie gola w 76. minucie, kiedy strzałem pod poprzeczkę wyrównał Belg B+Kevin de Bruyne.
Dogrywka nie przyniosła rozstrzygnięcia w pojedynku dwóch trenerów, Carlo Ancelottiego z Realu i Josepa Guardili z City, z największą liczbą wygranych meczów w LM, choć Hiszpan zdecydował się na pokerowy ruch i zdjął z boiska swojego najlepszego snajpera - Haalanda. Później boisko z powodu kontuzji opuścić musiał Vinicius Junior.
W konkursie "jedenastek" pierwszy pomylił się Chorwat Luka Modric, a później w roli głównej wystąpił Łunin. Ukraiński bramkarz obronił strzały Bernardo Silvy i Chorwata Mateo Kovacica, pokonał go jego vis a vis - Ederson, ale w piątej serii szansy nie zmarnował Niemiec Antonio Ruediger, który tym samym odkupił część win za błąd przy wyrównującej bramce mistrza Anglii.
⚽𧤠HOW TO SAVE A PENALTY, by @AndreyLunin13 (2024)#UCL pic.twitter.com/Ww59xmYgVV
— Real Madrid C.F. ð¬ð§ðºð¸ (@realmadriden) April 18, 2024
"The Citizens" dołączyli do szeregu drużyn, którym nie powiodło powtórzenie sukcesu w LM. Dotychczas jedynym zespołem, któremu ta sztuka się udała - i to dwukrotnie, w latach 2018-19, był... Real.
W drugiej środowej parze ćwierćfinałowej także odpadła ekipa angielska, która również po losowaniu uchodziła za faworyta dwumeczu. Arsenal Londyn, ponownie z Jakubem Kiwiorem w rezerwie, uległ w Monachium Bayernowi 0:1, a że w pierwszym spotkaniu było 2:2, to "Kanonierzy" muszą co najmniej o rok odłożyć nadzieje na pierwszy od 2009 półfinał LM.
Champions League to jedyna szansa dla Bayernu na zatarcie złego wrażenia po nieudanym jak dotychczas sezonie. W niedzielę Bawarczycy po 11 latach stracili - na rzecz Bayeru Leverkusen - tytuł mistrzowski, a wcześniej odpadli też z Pucharu Niemiec. Wiadomo, że z drużyną pożegna się trener Thomas Tuchel, ale może zostawić w gablocie cenne trofeum.
Wczorajsze spotkanie miało wyrównany przebieg. W pierwszej połowie najbliżej szczęścia byli Jamal Musiala z grającego bez kilku ważnych zawodników Bayernu i norweski pomocnik gości Martin Odegaard. Rozstrzygnięcie nastąpiło w 63. minucie, kiedy dośrodkowanie Portugalczyka Raphaela Guerreiro strzałem głową na gola zamienił Joshua Kimmich.
Semi-finals, here we come! ð
— FC Bayern Munich (@FCBayernEN) April 17, 2024
♦️ #FCBARS 1-0 (FT) ♦️ pic.twitter.com/MQIQss0p2l
Bayern zameldował się w półfinale LM po czterech latach. W 2020 roku, w edycji storpedowanej przez pandemię koronawirusa i jeszcze Z Robertem Lewandowskim w składzie, zwyciężył, pokonując w finale Paris Saint-Germain 1:0.
Powtórka finał sprzed czterech lat jest możliwa, bo drugą parę półfinałową stworzą PSG i Borussia Dortmund.
Francuski zespół odrobił z nawiązką stratę z pierwszego meczu, przegranego u siebie 2:3, zwyciężając na wyjeździe 4:1 Barcelonę z Lewandowskim w składzie.
Zespół ze stolicy Katalonii pozostawał niepokonany od 27 stycznia, a sześć poprzednich spotkań, w tym dwa w Champions League, rozstrzygnął na swoją korzyść. Będzie musiał jednak poczekać co najmniej rok na awans do półfinału najbardziej prestiżowych klubowych rozgrywek w Europie, w którym ostatnio był w 2019 roku.
Borussia Dortmund nie grała w półfinale europejskich pucharów od pamiętnej edycji 2012/13, kiedy - z trzema Polakami w składzie - dotarła do finału LM, przegranego na Wembley z Bayernem Monachium 1:2. W tym roku decydujący pojedynek po 11 latach znowu zawita na ten słynny londyński obiekt...
Półfinały rozegrane zostaną na przełomie kwietnia i maja oraz tydzień później. Finał - 1 czerwca.
And then there were four... ð#UCL pic.twitter.com/Jj42uDeNlL
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) April 17, 2024
Czytaj więcej:
Piłkarska Liga Mistrzów: Barcelona odpadła, PSG w półfinale z Borussią Dortmund
Piłkarska Liga Mistrzów: City lekkim faworytem, trudniejsze zadanie Arsenalu