Związki zawodowe: Strajki śmieciarzy w Birmingham mogą się rozprzestrzenić w całym kraju

W Birmingham pojawiło się już zagrożenie zdrowia publicznego, bo worki na śmieci piętrzą się na ulicach od tygodni, a szczury pojawiły się ponad miesiąc po tym, jak śmieciarze rozpoczęli strajk bezterminowy.
Sekretarz generalna związków zawodowych Unite Sharon Graham, która reprezentuje strajkujących śmieciarzy, ostrzegła, że strajki mogą się powtórzyć w innych częściach kraju, ponieważ pracownicy sprzeciwiają się cięciom płac i utracie miejsc pracy.
"Jeśli inne władze lokalne będą chciały obniżyć wynagrodzenia pracowników niezbędnych służb publicznych, istnieje ryzyko rozprzestrzenienia się strajku" - potwierdził w rozmowie z BBC Radio 4, Onay Kasab, krajowy szef Unite.
Spór w Birmingham, gdzie lokalny samorząd ogłosił bankructwo w 2023 r., został wywołany decyzją rady o ograniczeniu floty śmieciarek, co, jak podkreślono, trzeba było zrobić, by zaoszczędzić pieniądze.
Podobne spory miały miejsce w odpowiedzi na cięcia finansowe w innych częściach kraju.
W Peterborough związek zawodowy GMB spierał się z radą o wynagrodzenia pracowników zajmujących się recyklingiem i wywozem odpadów, sprzątaniem ulic i utrzymaniem parków, twierdząc, że będą oni otrzymywać "zaledwie kilka groszy ponad krajową płacę minimalną".
Rzecznik związku wyjaśnił, że członkowie "rozważają zmienioną ofertę płacową", ale strajki są "na stole".
W marcu setki pracowników rady miasta Aberdeen zagłosowało za strajkiem, aby sprzeciwić się polityce zwolnienia i ponownego zatrudnienia, w ramach sporu o zamrożenie płac i wprowadzenie krótszego tygodnia pracy.
GMB poinformowało, że 88% jego członków na stanowiskach niezwiązanych z edukacją i 71% personelu sprzątającego w szkołach miejskich poparło ten ruch.
W Sheffield niektórzy pracownicy sprzątający strajkują od sierpnia ubiegłego roku w sporze ze swoim pracodawcą, Veolia, o uznanie ich związku zawodowego.
Na początku tego roku doszło do zamieszek w Devon, gdzie rada hrabstwa próbowała zmienić warunki pracy dla ponad 800 pracowników poprzez ich zwolnienie i ponowne zatrudnienie. Po proteście związku zawodowego GMB obie strony uzgodniły nowe warunki pracy.
Ponad 100 pracowników sprzątających w Brighton zagłosowało za strajkiem przeciwko zmianom w normalnych praktykach pracy w zeszłym roku. Nastąpiło to po 14-dniowym strajku w 2021 r., podczas którego śmieciarze w mieście skutecznie walczyli o podwyżkę płac dla nisko opłacanych pracowników.
W całym kraju lokalne samorządy borykają się z dużymi problemami finansowymi. Niedawne badanie wykazało, że prawie dwie trzecie (63%) z nich planuje zmniejszyć wydatki na usługi od kwietnia.
W miarę jak strajk w Birmingham się przedłuża i rosną obawy dotyczące podobnych działań w innych miejscach, coraz częściej wzywa się rząd do interwencji.
Czytaj więcej:
W Birmingham od miesiąca strajkują pracownicy wywożący śmieci. Na ulicach "szczury wielkości kota"
Wszystko jest jak w najlepszym porządku, dosłownie i w przenośni
Ja to uważam że -śmieciarze ty my -ci ludzie to po nas sprzątają ,są pracownikami komunalnymi
To po cholere będą ustawiać kolejne śmietniki i dojdzie do takiego absurdu jak w Polsce gdzie mój brat na przy domu 4smietniki
Zwolmić wszystkich zaczynając od najwyższych stanowisk! Toż to nie strajk a szantaż i stwarzanie zagrożenia zdrowia publicznego! Na to są pargrafy!
Rozwiązać wszystkie związki zawodowe,bo pieniądze przeznaczone na tych palantów to pieniądze wyrzucone w błoto.Lepiej sobie kupić koszulę co miesiąc niż płacić na nich składki. Rząd powinien ogłosić stan klęski i zagrożenie epidemiologiczne i wszystkich śmieciarzy z Birmingham wywalić na bruk. Ja widzę jak to oni się ciężko pracą przejmują. Lenie bezkarne.
Śmieciarze są sobie winni bo są głupi, ten kto tu mieszka ten wie jak to działa.
Mają płaconą dniówkę za posprzątanie rejonu w 8 godzin, a że debile tobą to w max 6 godzin i idą do domu, często zostawiając część śmieci bo przecież im się spieszy.
Sami są sobie winni, najpierw pokazali że można zrobić to w 2/3 czasu a co za tym idzie za 2/3 wynagrodzenia.
Debile.
Wszystko jest zgodne z prawem , jeśli ktoś nie akceptuje nowych warunków jest zwolniony i należy mu się odprawa a potem ponownie zatrudniony . Wystarczy przeczytać na stronie Rządowej nic nie jest do ukrycia . Brytole nie znają swoich praw i zawsze się kluca o przegraną sprawę .
Hahaha UK tonie w absurdach i własnych śmieciach. Potęga w której nigdy nie zachodziło Słońce.
United of Color a ich własna rzeczywistość ciągnie ich na dno. Perfect ð