Zero szans na to, że imigranci zachowają swoje prawa po Brexicie
Polityczne trzęsienie ziemi w Wielkiej Brytanii nie będzie miało końca. Brytyjski rząd zwleka z udzieleniem zapewnienia imigrantom z Europy, że nadal będą mogli żyć i pracować nad Tamizą. Niepewny los czeka też Wyspiarzy rozsianych po europejskich krajach - przypomina dziennik "The Guardian".
Specjaliści są zdania, że o zapewnieniach nie może być mowy. „To dlatego, że w rządzie niewiele osób wie, co z Brexitem dalej zrobić” – twierdzi profesor Alan Vaughan Lowe.
Prawo do pracy, mieszkania, emerytur, głosowania w lokalnych wyborach i opieki zdrowotnej przyznawane jest automatycznie obcokrajowcom z krajów, które należą do Unii Europejskiej. Korzystają z tego zarówno Europejczycy w Zjednoczonym Królestwie, jak i Brytyjczycy w Europie.
Jednak niewiele z tych praw będzie chroniona po Brexicie - przekonuje dziennik. Które? Trudno w tej chwili ocenić. Eksperci podkreślają jednak, że nadzieja imigrantów z Europy, w tym Polaków, że po wyjściu Wielkiej Brytanii nic nie zmieni w ich życiu, jest płonna.
W czerwcowym referendum obywatele Wielkiej Brytanii większością głosów zdecydowali, że nie chcą już swojej przyszłości wiązać z Unią Europejską. Konsekwencją tego wyboru było podanie się do dymisji ówczesnego premiera Zjednoczonego Królestwa Davida Camerona.
Samo słowo Brexit jest skrótem od dwóch wyrazów: Britain (Brytania) i Exit (wyjście) i oznacza proces opuszczenia Unii Europejskiej przez Wielką Brytanię.
W referendum 23 czerwca 2016 roku 51,9% głosujących obywateli (przy frekwencji 72%) opowiedziało się za wyjściem z Unii Europejskiej.