Wolontariusz poproszony o "schowanie" vana, gdyż "psuje wizerunek dzielnicy"
Prawdziwą solą w oku dla mieszkańców ulicy Drumsheugh Gardens stał się van używany przez organizację charytatywną Edinburgh Helping Hands. Organizacja prowadzi jeden z największych szkockich banków żywności, a także darmowe treningi bokserskie i piłkarskie dla dzieci.
"Jednak dla mężczyzn o imionach Brian i Bill najwyraźniej nie miało to żadnego znaczenia, gdy zostawiali kontrowersyjną notatkę. Napisali oni: Kierowco, czy możesz, proszę, przestać parkować tego vana naprzeciwko naszego nowego mieszkania, ponieważ psuje on wizerunek okolicy. Także przyczepa z reklamą. Zachowaj to dla dzielnicy przemysłowej, a nie Newtown. Dziękujemy. Liścik został nawet ozdobiony śladem całusa” - przekazał serwis.
Zszokowany Bradley Welsh opublikował notatkę na Facebooku i Twitterze.
"Po sześciu tygodniach nieustannej pracy, zawsze jest miło, jak ktoś przypomina, że czyni się dobro. Zaproponowałem Brianowi i Billowi pomoc w kupnie zamku z prywatnymi terenami, by mogli trzymać pospólstwo z dala od oczu. Totalni klauni” - skomentował.
Użytkownicy mediów społecznościowych nie pozostawili suchej nitki na autorach liściku.
"To tylko potwierdza reputacje Edynburga jako miasta afektownych snobów” - pisano.
Według Zoopli, nowe mieszkanie mężczyzn może być warte nawet £1 mln. Ceny domów w tej okolicy kosztują do £1,38 mln.