Wielkie ćmy "straszą" mieszkańców Wysp
Kilka zaniepokojonych osób alarmowało w ostatnich dniach o dużych owadach, które "odwiedziły" ich ogrody i domy.
Jak tłumaczą specjaliści to ćmy, które właśnie się przebudziły i szukają partnerów. Jedna z nich - nastrosz topolowiec - nie może jeść ani pić i żyje tylko po to, by kopulować.
Na przedstawiciela tego gatunku natrafiła m.in. Julie Jones z Birkenhead w hrabstwie Merseyside. Jak relacjonuje kobieta, ćma, którą widziała, była tak duża jak jej dłoń.
"Jej rozmiar był przerażający. Nigdy czegoś takiego nie widziałam. Bałam się, że na mnie wskoczy" - opowiada mieszkanka portowego miasta w Anglii.
Jak sama nazwa wskazuje, podstawowymi roślinami żywicielskimi owada są różne gatunki topoli. "Gąsienice są bardzo duże, ale ponieważ mają zielony kolor i karmią się wysoko w koronie drzew, nawet nie wiemy, że tam są" - informuje cytowany przez "Metro" Alan Gunn z Liverpool John Moores University
Ekspert dodaje, że po zakończeniu karmienia gąsienice czołgają się na ziemię i tam przepoczwarzają się. Poczwarki zimują.
Dorosłe ćmy odwiedzają nas o tej porze roku, ale nie żyją zbyt długo. "Nagle się pojawiają i równie szybko znikają" - zaznacza Alan Gunn.
Ilik Saccheri, profesor University of Liverpool, uspojaka jednak, że owady wcale nie są teraz większe niż zwykle.
"Poza tym są całkowicie nieszkodliwe. W ciągu dnia ich głównym zmartwieniem jest, aby nie zostać zjedzonym przez ptaki, więc starają się trzymać z dala od słońca i są całkowicie nieaktywne" - podsumowuje naukowiec.