Wielka Brytania zwiększy skalę nalotów na Państwo Islamskie?
Według danych przedstawionych w raporcie komitetu ds. obrony Izby Gmin, brytyjskie lotnictwo odpowiada jedynie za 6 proc. wszystkich nalotów na pozycje IS, wykonanych przez siły miedzynarodowej koalicji.
Tak mały udział brytyjskich sił w nalotach jest „zaskakujący i mocno niepokojący” - podkreślono.
Komitet zaznaczył jednak jasno, że nie jest za rozszerzeniem brytyjskiego zaangażowania przeciwko IS o działania na lądzie.
W jego ocenie „koszmar w postaci Państwa Islamskiego na części terytorium Iraku i Syrii ziścił się w ekstremalnej formie”. W raporcie komitet stwierdza, że IS jest największym zagrożeniem dla bezpieczeństwa międzynarodowego, jakie pojawiło się na Bliskim Wschodzie od dziesięcioleci.
Zdaniem członków komitetu Wielka Brytania powinna bardziej zaangażować się w działania koalicji. Podkreślają oni, że rząd i siły zbrojne nie mają jasnej strategii zwalczania tego zagrożenia na drodze militarnej.
Wielka Brytania włączyła się do koalicji antyislamistycznej we wrześniu ubiegłego roku. Rząd zwrócił się wówczas do Izby Gmin o zatwierdzenie udziału brytyjskiego lotnictwa w operacjach wojskowych przeciwko IS w Iraku. Brytyjskie siły nie uczestniczą w nalotach na terytorium Syrii.
Od tego czasu, według danych przedstawionych w raporcie, brytyjskie samoloty przeprowadziły tylko 6 proc. wszystkich nalotów na pozycje IS w Iraku. Zdaniem komitetu rząd powinien przeanalizować dotychczasowy przebieg operacji i zapewnić większe wsparcie z powietrza dla operacji prowadzonych przez iracką armię oraz milicję kurdyjską.
Jak ocenił szef komitetu Rory Stewart, brytyjski rząd powinien rozszerzyć również swoje zaangażowanie dyplomatyczne na Bliskim Wschodzie. „Jest znacząca rozbieżność pomiędzy naszą retoryką wobec sytuacji w regionie a bezpośrednim zaangażowaniem w konflikt” - mówił na antenie BBC Radio 4.
Brytyjskie siły zaangażowane w naloty przeciwko IS składają się z ośmiu myśliwców wielozadaniowych Tornado, dronów Reaper, samolotów transportowych oraz niszczyciela HMS Dauntless.
Członkowie komitetu przebywali w Iraku w grudniu 2014 roku. Z ich raportu wynika, że na terenie państwa (poza Kurdystanem) przebywa jedynie trzech przedstawicieli brytyjskich sił zbrojnych. Dla porównania, Australijczyków jest tam około 400, Hiszpanów 300 oraz niemal tyle samo Włochów.