Wielka Brytania skazana na wynajem?
Jak donosi dziennik "Independent", szybki wzrost cen nieruchomości w Wielkiej Brytanii spowodował, że prawie połowa mieszkańców, którzy wynajmują dach nad głową, nie jest pewna, czy kiedykolwiek będzie mogła sobie pozwolić na własne "M". 56% tych, którzy mieli plany nabycia domu w przyszłości twierdzi, że największą przeszkodą jest wysokość depozytu, jaki należałoby wpłacić podczas zakupu.
Ponad 25% badanych przyznało, że zdecydowanie nie zamierza kupować żadnej nieruchomości, a 19% nie było pewnych.
Jednak nawet wśród grupy osób zdecydowanych na inwestycję we własne cztery ściany, optymizm związany z szansą na powodzenie tego przedsięwzięcia zdecydowanie zmalał - wynika z sondażu przeprowadzonego przez brytyjską pocztę (Royal Mail's Redirection service).
Jak zaznacza dziennik "Independent", nastroje potencjalnych nabywców nieruchomości różnią się w zależności od miejsca zamieszkania. W regionie Midlands można znaleźć najwięcej optymistów, podczas gdy tylko 28% mieszkańców południowo-wschodniej części kraju twierdzi, że ich sytuacja w ciągu ostatniego roku poprawiła się na tyle, że mogą myśleć o zakupie domu.
Co najczęściej powstrzymuje Brytyjczyków przed nabyciem własnego mieszkania? Oprócz braku oszczędności na depozyt, uczestnicy sondażu przyznali, że nie mogą znaleźć interesującej ich oferty, a 11% zapytanych wskazało zbyt niskie zarobki, przez które nie dostaliby kredytu.
Kryzys mieszkaniowy na Wyspach sprawia, że pod wynajem coraz częściej oferowane są lokale poniżej przyjętego, podstawowego standardu, a mikroskopijne mieszkania - szczególnie w Londynie - osiągają niebotyczne ceny.