Wieczór kawalerski z Ryanairem? "Steward się popłakał, bo nie mógł sobie poradzić"
Przyszły pan młody Wayne Roberts i jego 19 towarzyszy mieli zaplanowany kawalerski wypad do Hiszpanii - donosi portal Walesonline.co.uk. W tym celu wykupili bilety na lot z Manchesteru do Alicante i w piątkowe popołudnie dotarli na lotnisko.
"Poszliśmy najpierw coś przekąsić i napić się piwa. Gdy weszliśmy na pokład samolotu, nie byliśmy jednak pijani" - opowiada jeden z uczestników "wyprawy kawalerskiej", Chris Jones. "Nikt z nas nie miał na sobie specjalnego przebrania, nikogo nie obrażaliśmy i nie hałasowaliśmy. Zajęliśmy swoje miejsca i rozmawialiśmy ze sobą" - twierdzi mężczyzna.
"Jakieś 10 minut później usłyszeliśmy, jak inni pasażerowie szepczą między sobą, że wezwano policję, by kogoś wyrzucić z samolotu. Nie mieliśmy pojęcia, kto to mógł być - żartowaliśmy nawet, jakie zawstydzające to musi być dla tej osoby. Zanim się obejrzeliśmy, pojawili się policjanci i poprosili nas o zejście z pokładu" - dodaje Jones.
Zdaniem grupy, nikt nie dostał formalnego ostrzeżenia, a inni pasażerowie byli tak samo zdziwieni tą sytuacją jak sami wyproszeni. Niektórzy zaczęli nawet bronić "kawalerów", więc policja postanowiła zapytać stewarda, co się stało.
"Odpowiedział im, że nie jest w stanie poradzić sobie z naszą grupą i się rozpłakał" - relacjonuje Chris Jones. "Policja starała się załatwić sprawę polubownie, ale wtedy z kokpitu wyszedł kapitan, objął ramieniem stewarda i powiedział, że nie poleci, jeśli my zostaniemy" - podsumowuje rozgoryczony mężczyzna.
Grupa próbowała znaleźć inny lot do Hiszpanii, ale tego wieczoru na żaden nie było już biletów i wieczór kawalerski zakończył się powrotem wszystkich kolegów przyszłego pana młodego do domu.
Rzecznik Ryanaira zaprzeczył, jakoby grupa została potraktowana niesprawiedliwie. "Policję wezwano po tym, jak ci pasażerowie zaczęli zakłócać spokój innych już podczas wchodzenia na pokład. Funkcjonariusze wyprowadzili z samolotu część osób, a pozostali wysiedli dobrowolnie" - zaznaczył.
Każdy z członków wyprawy, która nie doszła do skutku, złożył już formalną skargę do zarządu Ryanaira.