Wiceszef polskiego MSZ w Londynie. Rozmowy o migracji i bezpieczeństwie
Minister spotkał się ze swoimi brytyjskimi odpowiednikami – Wendy Morton, odpowiadającą m.in. za politykę wschodnią, oraz Jamesem Cleverlym, do którego kompetencji należą sprawy bezpieczeństwa, a także region Bliskiego Wschodu, skąd pochodzi większość migrantów.
Good to meet Polish Deputy Foreign Minister @marcin_przydacz today to discuss the ðµð±ð¬ð§ relationship.
— Wendy Morton MP (@morton_wendy) November 18, 2021
An important opportunity to underline the UK’s commitment to European security, discuss the latest on Belarus and UK-Poland collaboration. pic.twitter.com/HMMsq3obST
"Mamy do czynienia z agresywną polityką Alaksandra Łukaszenki wspieranego przez Władimira Putina. Na granicy polskiej trwa operacja hybrydowa, ale równocześnie mamy inne działania destabilizujące – sytuacja wokół Ukrainy, gdzie mówi się o coraz większych ruchach rosyjskich wojsk, o działaniach destabilizujących wewnątrz Ukrainy, równocześnie mamy dyskusję o Nord Stream 2 i o tym, jak to negatywnie wpływa na ceny gazu" - przekazał.
"Widzimy, co się dzieje na rynku energetycznym w ostatnich tygodniach - idzie zima, z całą pewnością strona rosyjska będzie wykorzystywać to do osiągania swoich celów i dlatego potrzebne jest nasze przygotowanie w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego" - oznajmił Przydacz polskim dziennikarzom w Londynie przed rozpoczęciem rozmów.
Odnosząc się do wyrażanego przez brytyjskich polityków, w tym premiera Borisa Johnsona, poparcia dla Polski w kryzysie migracyjnym, wiceszef polskiego MSZ stwierdził, iż cieszy się, że ta sprawa jest postrzegana nie tylko jako kryzys humanitarny, ale także jako wyzwanie na polu bezpieczeństwa.
"Ważne jest, abyśmy my, jako społeczeństwo szeroko pojętego Zachodu rozumieli, że Alaksandr Łukaszenka stosuje wobec nas pewnego rodzaju szantaż emocjonalny, chcąc nas osłabić, ale też testuje naszą odporność na tego typu argumentacje" - zaznaczył.
"Z całą pewnością strona białoruska wspierana przez stronę rosyjską będzie chciała dalej rozmiękczać społeczeństwa europejskie przy pomocy tematyki humanitarnej. Oczywiście, to są ludzie, którym trzeba pomóc, stąd też Polska aktywnie chciała udzielić wsparcia, wysyłając konwoje humanitarne" - wskazał, dodając, że ważne jest, by nie dać stronie białoruskiej i rosyjskiej narzucić narracji w tej sprawie.
Great to meet Polish Deputy Foreign Minister @marcin_przydacz today.
— James Cleverlyð¬ð§ (@JamesCleverly) November 18, 2021
We are working together on our key priorities: a modern @NATO and countering a range of security threats.
ðµð± ð¤ ð¬ð§
We look ahead to Poland’s chairmanship of the @OSCE in 2022. pic.twitter.com/XyfwvwR9OX
Przydacz dodał, że na razie za wcześnie jest na mówienie o jakimś wykorzystaniu brytyjskich żołnierzy stacjonujących w Polsce, ale podkreślił, że sama obecność ich, a także wojsk amerykańskich, znacząco zwiększyła poczucie bezpieczeństwa w Polsce.
"Przed 2016 r. nie mieliśmy ich w Polsce, wtedy kiedy zabiegaliśmy aktywnie o dyslokowanie sojuszniczych sił w Polsce, były też takie głosy, że to jest niepotrzebne, zupełnie niewskazane, byli tacy, którzy deprecjonowali te wysiłki. Zobaczmy, gdzie bylibyśmy dzisiaj, gdyby tych wojsk amerykańskich, brytyjskich, sojuszniczych nie było w Polsce, jak dużo niżej byłyby poziomy bezpieczeństwa" - wyjaśnił.
Czytaj więcej:
Brytyjskie MSZ: Nie będziemy odwracać wzroku od sytuacji na polskiej granicy
Polskie MSZ w BBC: Ryzyko eskalacji kryzysu migracyjnego jest wysokie