W tych brytyjskich miastach i dzielnicach Londynu czynsze za wynajem nieruchomości rosną najsilniej

Według danych agencji nieruchomości Savills, najemcy najczęściej poszukują mieszkań położonych w dobrze skomunikowanych lokalizacjach. Oznacza to odwrócenie trendu "pogoni za przestrzenią", który był obserwowany podczas pandemii po szeregu lockdownów, kiedy ludzie szukali domów poza miastami z ogrodami.

Poza Londynem czynsze wzrosły najbardziej w miastach regionalnych, o 4,4% w ujęciu kwartalnym i 8,6% w ujęciu rocznym.

Ogółem, czynsze w regionach wzrosły o 2,5 proc. w ciągu trzech miesięcy od kwietnia do czerwca tego roku, w porównaniu z 1-procentowym wzrostem w poprzednim kwartale. Oznacza to, że roczny wzrost czynszów wzrósł do 5,3% z 5% w pierwszych trzech miesiącach tego roku.

Wszystkie rejony wybrane do analizy przez Savills to te, w których firma posiada swoje oddziały.

Savills przewiduje, że mniejsze mieszkania odnotują największy wzrost czynszów ze względu na zainteresowanie najemców kierujących się konkretnymi wymogami oraz w związku z powrotem studentów do miast uniwersyteckich.

Największe kwartalne wzrosty w lokalizacjach regionalnych odnotowano w Edynburgu, gdzie czynsze wzrosły o 5,9%, Birmingham o 5,6%, Reading o 4,1% i Manchesterze o 4%.

Tymczasem w niektórych z najdroższych lokalizacji w Londynie wzrost czynszów zaczął spowalniać w ujęciu rocznym. Jednak, podobnie jak w pozostałej części kraju, niedobór ofert nadal wpływa na wzrost czynszów, szczególnie w południowo-zachodniej i zachodniej części stolicy oraz dotyczy mniejszych nieruchomości.

Savills podał, że czynsze wzrosły o 1,4% w drugim kwartale - czyli podobnie jak w pierwszych trzech miesiącach roku - o 6,7% w ujęciu rocznym i są o 15,9% wyższe niż na początku pandemii w marcu 2020 roku.

Wśród najpopularniejszych lokalizacji w południowo-zachodnim Londynie znalazły się Wandsworth, gdzie czynsze wzrosły o 6,6%, Clapham o 5,1% i Battersea o 4,1%.

Wymienione dzielnice w tym kwartale znacznie wyprzedziły inne, powodując roczny wzrost o 6,8%, co oznacza, że czynsze wzrosły tam o ponad jedną piątą - o 21,5% - w porównaniu z okresem sprzed pandemii. W rezultacie wskaźniki rentowności w południowo-zachodnim Londynie wynoszą średnio 3,8% i prawie 4,5% w przypadku mieszkań.

Jednak rentowność w północnym i wschodnim Londynie - na poziomie 4,7% - jest najsilniejsza w porównaniu z rosnącymi kosztami kredytu.

Według Savills, pomimo zbliżających się reform dotyczących wynajmu, opłacalność inwestycji w nieruchomości na wynajem wydaje się być jednym z ważniejszych czynników branych pod uwagę przez właścicieli nieruchomości. Większość agentów zgadza się jednak, że obecnie największy wpływ na rynek ma niedobór nieruchomości.

Badanie przeprowadzone przez Savills wykazało, że pomimo rosnących obaw związanych z podwyżkami stóp procentowych i zwiększoną presją cenową, ceny ofertowe najlepszych londyńskich nieruchomości na rynku mieszkaniowym pozostały "wyjątkowo odporne" w drugim kwartale tego roku.

Ceny nieruchomości na sprzedaż na najlepszych londyńskich rynkach spadły nieznacznie o 0,2% w ujęciu kwartalnym i o 1% w ujęciu rocznym, utrzymując wartości o 3,9% powyżej poziomu sprzed pandemii.

Nieruchomości położone w ścisłym centrum Londynu miały lepsze wyniki niż te znajdujące się poza nim, co wskazuje na rosnącą przepaść między nabywcami dysponującymi gotówką i kapitałem a innymi kategoriami nabywców pod względem ich możliwości transakcyjnych, a także między najwyższym segmentem rynku a segmentami o niższej wartości.

Nabywcy nieruchomości za gotówkę, którzy nie są narażeni na obawy związane z rosnącymi stopami procentowymi, zdominowali rynek w drugim kwartale.

Zgodnie z danymi Savills, w tym roku nabywcy gotówkowi odpowiadali za 71 proc. transakcji w najlepszych lokalizacjach w centrum Londynu i 35 proc. w najlepszych lokalizacjach na obrzeżach Londynu.