W Wielkiej Brytanii okradają Polaków

Według brytyjskiej policji, mamy do czynienia z plagą wyłudzeń, a poszkodowani - hurtownicy i rolnicy z całej Europy - mogli stracić kilkaset tysięcy euro.

Sposób działania sprawców był prosty. Pod szyldem dobrze znanej i dużej firmy z Wielkiej Brytanii - z reguły za pośrednictwem wiadomości e-mail - przestępcy kontaktowali się z hurtowniami zlokalizowanymi w Europie i zamawiali towar. Wszystko po to, żeby kontrahent mógł zweryfikować zdolność kredytową, jak również uwiarygodnić istnienie firmy.

Kiedy już doszło do zamówienia, miejsce dostawy zamawianego towaru w ostatniej chwili ulegało zmianie, a hurtownik wysyłał towar do "kontrahenta", najczęściej do północnego Londynu. Po jakimś czasie okazywało się, że nie ma komu zapłacić za wystawioną fakturę. Prawdziwa firma odmawiała uiszczenia należności, twierdząc, że nie uczestniczyła w żadnej transakcji.

Kilka dni temu brytyjska policja za pośrednictwem Europolu rozesłała do wszystkich krajów UE informacje ostrzegające przed naciągaczami. Szajka, która działała na terenie całej Europy, wyłudzała najczęściej: jajka, cebulę, czosnek, oliwki i wino.