USA: Samolot ze 136 pasażerami na pokładzie wpadł do rzeki
Podając informację o wpadnięciu Boeinga linii Miami Air International do rzeki agencja Reutera powołała się na informacje uzyskane w Dowództwie Floty Powietrznej w Jacksonville.
O runięciu samolotu do Rzeki Świętego Jana - najdłuższej (500 km) i najważniejszej rzeki stanu Florydzie powiadomił też mer miasta Jacksonville Lenny Curry.
"Mamy samolot, który wpadł do rzeki, o czym powiadomiły mnie służby pożarnicze i ratunkowe" - napisał na Twitterze.
Kierownictwo spółki Boeing Airplanes opublikowało na Twitterze krótkie oświadczenie potwierdzające, że jest na bieżąco, jeśli chodzi o wypadek. "Zbieramy informacje" - wskazano w tweecie.
Samolot leciał z Guantanamo Bay na Kubie do Jacksonville. Najprawdopodobniej ze względu na panującą burzę pilot stracił kontrolę nad maszyną.
Nikt nie odniósł zagrażających życiu obrażeń, ale 20 lekko rannych osób przewieziono do szpitala - informuje BBC.