USA: Przyczyna śmierci Matthew Perry'ego nadal nie jest znana
Gwiazdor popularnego serialu "Przyjaciele", w którym wcielił się w rolę Chandlera Binga, został w sobotę po południu czasu miejscowego znaleziony martwy w swym domu w Los Angeles.
Z niepotwierdzonych jeszcze informacji wynika, że aktor tego samego dnia przez dwie godziny grał w pickleball – sport podobny do tenisa, ale rozgrywany na mniejszym korcie. Po meczu skontaktował się ze swoim asystentem. To właśnie on - po przyjeździe do rezydencji aktora - znalazł go leżącego w wannie z hydromasażem.
The one where we lost a friend ð
— Mar (@MarLilyboo) October 29, 2023
Rest in peace Matthew Perry ð«¶ð¼#Friends ☕️♥️#RIPMathewPerry pic.twitter.com/dG2j2ErX90
Jak poinformował dziennik "New York Times", powołując się na kapitana Scota Williamsa z policji w Los Angeles, nic nie wskazuje na to, że 54-letni aktor mógł paść ofiarą zabójstwa.
Serwis TMZ, powołując się z kolei na swoje własne źródła, również przekonuje, że na miejscu śmierci nie znaleziono narkotyków.
W opublikowanej w ubiegłym roku autobiografii Matthew Perry przyznał, że przez wiele lat zmagał się z uzależnieniem od alkoholu, narkotyków i leków.
Perry urodził się 19 sierpnia 1969 roku w Williamstown w stanie Massachusetts. Wychowywał się w Kanadzie i spędził tam wiele lat swojego dzieciństwa, zanim przeniósł się do Los Angeles.
Czytaj więcej:
Zmarł gwiazdor "Przyjaciół" Matthew Perry. Miał 54 lata