UK: Użytkownicy płacący za dostęp do energii w systemie prepaid odczuwają ciężar wysokich cen
Bill Bullen, szef firmy Utilita, twierdzi, że podwoiła się dotychczasowa liczba klientów korzystających z energii w systemie prepaid, którzy "z własnej woli" rezygnują z dalszych doładowań, kiedy kończą im się środki na koncie. Klienci ci będą musieli od kwietnia płacić rachunki wyższe, na ogół o około 708 funtów rocznie, co oznacza wyższy wzrost niż w przypadku innych gospodarstw domowych.
Zdaniem Bullena, "większość" z nich nie będzie w stanie tego zapłacić. "Będzie to trudne dla bardzo wielu rodzin" – zaznaczył. Dlatego też zaapelował o udzielenie szczególnej pomocy tym siedmiu lub ośmiu milionom gospodarstw domowych, które będą naprawdę obciążone, zamiast wprowadzenia rządowego planu "dopłat do zużycia energii przez wszystkich".
Utilita jest największym dostawcą energii w systemie prepaid, obsługującym 827 tys. klientów. Według firmy ,zazwyczaj o tej porze roku około 2 lub 3 proc. klientów przestawało doładowywać liczniki z powodu braku pieniędzy, jednak teraz wskaźniki te wzrosły do 5-7 proc.
Od kwietnia typowy rachunek za energię dla 4,5 miliona klientów liczników przedpłatowych - często tych najuboższych - wzrośnie o 708 funtów rocznie do łącznej kwoty 2 017 funtów, zgodnie z limitem cenowym regulatora.
Rachunek za przeciętne użytkowanie energii przy zastosowaniu licznika przedpłatowego od kwietnia, zgodnie z limitem cenowym będzie o 46 funtów rocznie wyższy niż w przypadku osób, które płacą rachunki za pomocą polecenia zapłaty. Podwyżka cen od kwietnia będzie również o 15 funtów wyższa niż podwyżki o 693 funty dla 18 milionów gospodarstw domowych, które nie korzystają z liczników w systemie prepaid.
Dyrektor generalny regulatora rynku energii Ofgem, Jonathan Brearley, broni różnicy w cenach. "Naszym zadaniem jest zadbanie o to, by koszty były sprawiedliwie odzwierciedlone w wysokości rachunku" - oświadczył. "Klienci korzystający z płatności przedpłatowych wykorzystują pewne elementy infrastruktury, z których inni klienci nie korzystają" - podkreślił. "Koszt obsługi tych klientów jest wyższy i dlatego niestety płacą więcej" - wyjaśnił.
Kiedy w liczniku przedpłatowym zabraknie środków, większość dostawców udostępnia funkcję zasilania awaryjnego. Kwota ta - zazwyczaj od 5 do 10 funtów - jest automatycznie dodawana przez odbiorcę i spłacana po doładowaniu. Dzięki temu można uniknąć całkowitego odcięcia dostaw energii, ale jednocześnie może to doprowadzić do powstania długu.
Istnieją specjalne programy przyznawania voucherów, dzięki którym gospodarstwa domowe w trudnej sytuacji mogą ubiegać się o dofinansowanie w nagłych przypadkach, gdy nie stać ich na opłacenie rachunków. Auriga Services jest prywatną firmą, która zapewnia takie bony dla niektórych dostawców. Firma ta odnotowała wzrost zapotrzebowania na bony o 800 proc., w marcu 2020 r. ich liczba wynosiła 1 634, a rok później już - 14 663.
British Gas, który ma największą liczbę klientów płacących w systemie prepaid w Wielkiej Brytanii, poinformował, że tej zimy rozdał już 1 800 awaryjnych voucherów na usługi energetyczne. Firma Winter Fund, dla osób zagrożonych ubóstwem energetycznym, ma jeszcze 1,7 mln funtów niewykorzystanych w tym roku i zachęca swoich klientów do kontaktu, jeśli potrzebują pomocy.
BBC skontaktowała się również z firmami E.ON, EDF, Ovo-SSE, Octopus i Shell Energy, które mają podobne programy kredytów awaryjnych lub funduszy rezerwowych dla klientów. Wszystkie firmy poinformowały, że klienci powinni skontaktować się ze swoim dostawcą, jeśli obawiają się o wysokość swoich rachunków.
Czytaj więcej:
Starszych mieszkańców UK "nie stać na ogrzewanie"
Firma energetyczna E.On przeprasza za wysyłanie skarpetek do klientów
Portugalia: Wraz ze wzrostem cen energii ludzie częściej korzystają z kominków
UK: Po rekordowym wzroście cen energii rząd ogłasza wsparcie dla odbiorców
Brytyjski minister finansów zapowiada dalsze podwyżki cen energii jesienią