UK wprowadzi zakaz stosowania tzw. "terapii konwersyjnej"

Tak zwana "terapia konwersyjna" to termin używany do jakiejkolwiek formy psychoterapii, której celem jest zmiana czyjejś orientacji seksualnej, sposobu ekspresji lub stłumienia tożsamości płciowej - w taki sposób, aby odzwierciedlała normy preferowane przez osoby cisgenderowe i heteroseksualne.

Terapia ta opiera się na założeniu, że urodzenie się z inną orientacją seksualną jest "chorobą", a tym samym możną ją "wyleczyć". W środowisku naukowym istnieje pełna zgoda co do tego, że terapie te są nie tylko nieetyczne, ale również szkodliwe. 

Brytyjski rząd zapowiedział, że zakaże stosowania tego rodzaju praktyk "w jakiejkolwiek formie i rodzaju". Dodano, że zakaz obejmie nie tylko osoby o odmiennej orientacji, ale także transpłciowe.

Decyzję podjęto niemal 5 lat po tym, gdy rząd prowadzony przez Borisa Johnsona wstrzymywał się z ogłoszeniem zakazu, pomimo złożenia takiej obietnicy wyborczej środowisku LGBT. Powodem była trwająca debata o tym, czy zakaz powinien obejmować także transpłciowość, a nie tylko orientację seksualną.

W ciągu najbliższych kilku dni spodziewane jest ogłoszenie projektu ustawy zakazującej wszelkich prób zmiany orientacji seksualnej lub tożsamości płciowej. Media donoszą, że "Downing Street było zszokowane ogromnym poziomem ponadpartyjnego poparcia dla zakazu, również w szeregach Partii Konserwatywnej".

Jak zauważa prasa, projekt ustawy w całości nadzoruje premier Rishi Sunak, a nie minister ds. równości Kemi Badenoch.

Z badań grupy Stonewall wynika, że 1 na 20 osób LGBT (5 proc.)  przynajmniej raz mierzyła się z presją zewnętrzną, aby poprosić służbę zdrowia o "pomoc w leczeniu" swojej tożsamości lub orientacji. Wśród osób młodszych odsetek ten wzrasta do 9 proc. Wśród osób transpłciowych wynosi on z kolei aż 20 proc.