Teheran krytykuje Londyn. "Niewolnicze posłuszeństwo wobec USA"
"To brytyjskie działanie oznacza celowe ignorowanie znacznej części Libańczyków oraz legitymacji i prawnej pozycji Hezbollahu w libańskiej administracji i politycznych strukturach" - oświadczył rzecznik irańskiego MSZ Bahram Kasemi cytowany przez agencję IRNA.
Ocenił również, że ta szyicka organizacja jest "jednym z filarów walki w regionie przeciwko terroryzmowi i grupom terrorystycznym jak tzw. Państwo Islamskie (IS)".
W oświadczeniu MSZ w Teheranie przekazało z kolei, że Iran uznaje Hezbollah za "pełnoprawną siłę, która odgrywa skuteczną i niezaprzeczalną rolę w zapewnianiu politycznej stabilności i bezpieczeństwa swojemu krajowi".
O wpisanie całego Hezbollahu na listę organizacji terrorystycznych poinformował w zeszłym tygodniu brytyjski minister spraw wewnętrznych Sajid Javid. Decyzję Londynu potępił sam Hezbollah, który uznał ją za "niewolnicze posłuszeństwo wobec władz USA".
Mający siedzibę w Bejrucie i wspierany głównie przez Iran Hezbollah jest jednocześnie partią polityczną, jak i ugrupowaniem zbrojnym. Kontroluje on trzy spośród 30 ministerstw w rządzie Libanu.
Decyzję Wielkiej Brytanii z zadowoleniem przyjęły władze Izraela, które wezwały pozostałe państwa UE, by poszły jej śladem i "odrzuciły fałszywe rozróżnienie na militarne i polityczne skrzydła" Hezbollahu. Państwo żydowskie traktuje Hezbollah jako główne zagrożenie dla swojego bezpieczeństwa. Ta szyicka organizacja i Iran to sojusznicy reżimu syryjskiego prezydenta Baszara el-Asada.