Ta londyńska dzielnica została uznana za najgorzej zarządzaną w Anglii

Okazuje się, że 9 z 11 najgorszych samorządów lokalnych znajduje się właśnie w Londynie.
Dane pochodzące od Rzecznika Praw Obywatelskich ds. Samorządu Lokalnego (Local Government Ombudsman) i opublikowane przez Liberalnych Demokratów pokazują, że średnio na 100 000 mieszkańców w Haringey przypada 20,2 skargi.
Na drugim miejscu znajduje się Lambeth z 18,4 skargami na 100 000 mieszkańców, a na trzecim Kensington i Chelsea z 18,3 skargami na 100 000 mieszkańców.
Haringey znajduje się na szczycie listy drugi rok z rzędu, a do Rzecznika Praw Obywatelskich wpłynęły 264 skargi – dwie co trzy dni.
Ponad 3% wszystkich skarg dotyczących mieszkań komunalnych w kraju pochodziło właśnie z Haringey, podczas gdy 87% skarg zbadanych przez Rzecznika Praw Obywatelskich w Haringey zostało uwzględnionych, w porównaniu z 84% w całym Londynie.
Radny Luke Cawley-Harrison, lider opozycji w Haringey, stwierdził, że dane są "żenujące" dla władz lokalnych. "Ten raport to kolejny powód do wstydu dla tej gminy. Zarządzanie naszą dzielnicą przez Partię Pracy wciąż zawodzi mieszkańców, a poziom efektywności spada, a nie poprawia się".
Rada Haringey ogłosiła na początku tego roku "kryzys finansowy" i ostrzegła, że stoi w obliczu "niewypowiedzianej presji" po "ponad dekadzie rządowych cięć budżetowych". Zdaniem lokalnych władz, gmina otrzymuje o 15% mniej środków na mieszkańca niż średnia w Anglii.
Raport finansowy, rozpatrywany przez Radę Ministrów w zeszłym tygodniu, wskazał na prognozowany deficyt w wysokości 38 milionów funtów na koniec roku, pomimo oszczędności w wysokości 12,9 miliona funtów, jakie udało się wypracować.
Koszty opieki społecznej dla dorosłych wzrosły o 20% w stosunku do przewidywanego budżetu do 95,5 miliona funtów, a koszty zakwaterowania tymczasowego wzrosły o 42% - do 33 milionów funtów. Rada twierdzi, że finansowanie z rządu jest realnie o około 143 miliony funtów niższe niż w 2010 roku, pomimo gwałtownego wzrostu kosztów i potrzeb.
Czytaj więcej:
Oto "najbardziej leniwa" dzielnica Londynu
Czy jedna z londyńskich gmin odłączy się od stolicy? "To okazja zdarzająca się raz na sto lat"
Ta gmina w Londynie została nazwana jednym z najnudniejszych miejsc do życia w UK
Oto rejony Londynu, w których wynajmowane domy nie spełniają podstawowych standardów do mieszkania
Londyn: Gmina Ealing z największym wzrostem czynszów w ciągu ostatnich pięciu lat