Szkocji brakuje nauczycieli, rząd namawia do zmiany zawodu
Szkocki rząd ma nadzieję, że w ten sposób zachęci niektórych do przekwalifikowania się i podjęcia pracy w szkole. Szkocja boryka się bowiem z niedoborem nauczycieli, zwłaszcza w bardziej oddalonych częściach regionu.
Deficyt pedagogów w Szkocji jest spory, w zeszłym miesiącu dwie szkoły - Trinity Academy w Edynburgu i Blairgowrie High School w Perthshire - zwróciły się o pomoc do rodziców swoich uczniów o pomoc w znalezieniu nauczycieli przedmiotów ścisłych.
Szkocka administracja dwoi i się i troi, aby przeciwdziałać problemowi, bo podczas ostatniej dekady poziom nauczania w szkołach w tej części Wielkiej Brytanii obniżył się. Winą za taki stan rzeczy obarcza się między innymi właśnie brak nauczycieli.
Podczas ostatniej konferencji partii rządzącej w Glasgow, premier Nicola Sturgeon malowała rodakom wizję nowoczesnego, wykształconego regionu. Na obrazie tym cieniem kładły się jedynie wieści z placówek edukacyjnych i ich braki kadrowe.
Szkoccy politycy zapowiedzieli, iż są przygotowani na to, że po finansowej zachęcie rocznie 100 osób zdecyduje się na zmianę zawodu i pracę w szkole.
„W niektórych częściach Szkocji brakuje nam nauczycieli, wiemy o tym, ale robimy wszystko, aby pomóc lokalnym władzom w rozwiązaniu tego problemu” - zaznaczył Swinney.
Uczniowie szkockich szkół coraz słabiej wypadają w rankingach. Jeśli chodzi o przedmioty ścisłe, od 2006 roku Szkocja spadła z 11. miejsca na 24., pod względem czytania z 10. na 19. W tym samym czasie z pracy w szkole zrezygnowało 4 tysiące nauczycieli.