Szkocja: Pasjonat zbiera wyrzucone pianina na wysypiskach. Naprawia je i "oddaje do adopcji"

Za inicjatywą stoi muzyk Tim Vincent-Smith, który, jak podaje agencja prasowa AFP, "uratował już setki fortepianów". Te zaś, których nie dał rady naprawić, zamienia w dzieła sztuki lub meble.
"Dla mnie Pianodrome to zwieńczenie całego życia poświęconego na budowaniu ze znalezionych materiałów, tworzeniu kreatywnych społeczności i graniu muzyki" – przekazał na swojej stronie na stronie internetowej.
Amazing last-minute news! Inspiring speakers will join us to share some experience about local projects:
— W!P. Work in Progress (@createlier_wip) June 8, 2019
2. Tim Vincent-Smith (Artist and Musician) will talk about the #Pianodrome, an #amphitheatre made out of #upcycled #pianos pic.twitter.com/ZebdFhyWzU
Wyjaśnił, że jego wielka przygoda rozpoczęła się, gdy mieszkał w kultowej paryskiej księgarni Shakespeare and Co., ulokowanej nad brzegiem Sekwany. Nie chodziło jeszcze wtedy o fortepiany, a meble - tyle że tworzone z odzyskanego drewna.
"Ekscentryczny właściciel George wysyłał mnie do lokalnych skipów (dużych otwartych kontenerów na odpady – przyp. red) po deski, z których później robiłem półki, ławy i łóżka dla włóczykijów, którzy pracowali tu w zamian za nocleg" - wspomina.
W 2004 roku z grupą ludzi poznanych w Paryżu (nazywanych przez niego "tumbleweeds") Vincent-Smith założył księgarnię na greckiej wyspie Santorini. Nazywała się Atlantis Books (Książki Atlantydy). Wszystkie półki i wnętrze sklepu – który nadal funkcjonuje na szczycie wulkanicznego klifu w mieście Oia – zostały wykonane z wyrzuconego na morski brzeg drewna.
Jego obecna działalność to kontynuacja dawnej, czyli wykorzystywanie rzeczy, które ludzie wyrzucili na śmietnik. W Edynburgu skupił się na pianinach i fortepianach, ponieważ – jak tłumaczy – w Wielkiej Brytanii wiele tych instrumentów, nieraz bardzo szacownych, trafia "na gabaryty", gdy ludzie remontują domy, by uzyskać w nich więcej przestrzeni.
VIDEO: Tim Vincent-Smith reaches inside a grand piano's open top, his fingertips lightly plucking at the taut strings.
— AFP News Agency (@AFP) May 24, 2023
The piano is one of hundreds rescued by the musician and his team of volunteers, as homes around Britain discard the instruments in favour of more space. pic.twitter.com/N9VZZaJTVL
"Fortepian jest przykładem czegoś, co nasze społeczeństwo uważa za odpad, jednak może być wykorzystany do wielkich celów" - wyjaśnił w wywiadzie dla AFP.
"Najpierw robiłem z nich meble. Siedzisko przy oknie czy rodzaj wysokiego łóżka ze schodkami. Później fortepiany po prostu zaczęły do mnie trafiać w dużej ilości. Niektóre w całkiem dobrej formie" - dodał.
Wtedy Vincent-Smith i jego kolega Matthew Wright postanowili założyć Pianodrome, aby uratować jak najwięcej tych instrumentów. Obecnie miejsce to służy nie tylko jako "centrum adopcyjne". Jest także kameralną salą koncertową, a cykliczne koncerty przy akompaniamencie uratowanych instrumentów, udowadniają kunszt rzemieślników przywracających je do "życia powysypiskowego".
Nie wszystkie fortepiany i pianina udaje się ocalić. Nic się jednak nie marnuje, bo z tych najbardziej zdezelowanych został zbudowany mały amfiteatr.
Czytaj więcej:
Spór o powrót kaucji za butelki w polskich sklepach
Deloitte: Co trzeci Polak chciałby ograniczyć korzystanie z urządzeń elektronicznych
14. edycja Cracow Fashion Week: Samodzielność i samowystarczalność, ukłon w stronę natury