Szkocja: "Będziemy dalej dążyć do niepodległości"
Stanowisko pierwszej minister autonomicznego rządu Szkocji Sturgeon obejmie w przyszłym tygodniu. Od 2004 r. Sturgeon była zastępczynią lidera SNP Alexa Salmonda, który ustąpił po wrześniowym referendum niepodległościowym w Szkocji. W jego rządzie odpowiadała za resort zdrowia. Z SNP związana jest od początku lat 90.
W przemówieniu akceptującym wybór oświadczyła, że "dziś równie mocno jak zawsze wierzy w to, że Szkocja będzie niepodległa". Zaznaczyła, że stanie się tak wówczas, gdy większość Szkotów poprze wyjście ze Zjednoczonego Królestwa w referendum.
"Nie będziemy narzucać naszej woli, nie będziemy łajać tych, którzy nie zgadzają się z nami, lecz będziemy ich inteligentnie przekonywać - w duchu poszanowania dla ich poglądów - siłą naszych argumentów i działań, tak, aby większość nabrała przekonania, że niepodległość jest najlepszym sposobem budowy zasobniejszego materialnie i sprawiedliwszego społeczeństwa" - zaznaczyła.
18 września w referendum Szkoci opowiedzieli się za utrzymaniem polityczno-konstytucyjnego status quo większością 55 proc. Liderzy trzech największych partii brytyjskich w przededniu głosowania podjęli dramatyczną interwencję, obiecując Szkotom zwiększenie zakresu autonomii.
Nowa liderka szkockich nacjonalistów wyraziła nadzieję, że w wyborach do brytyjskiego parlamentu w maju 2015 r. jej partia nie tylko poprawi wynik z 2010 r., gdy zdobyła 6 mandatów z przypadających na Szkocję 59, ale też wygra te wybory w Szkocji. Największą partią polityczną w Szkocji reprezentowaną w Westminsterze są obecnie laburzyści, konserwatyści mają tylko jednego posła.
Według najnowszego sondażu ośrodka Ipsos Mori 52 proc. Szkotów głosowałoby za niepodległością, gdyby referendum odbyło się teraz. Sondaż wskazuje też na dramatycznie malejące poparcie dla laburzystów w Szkocji. Szkocja i Anglia są w unii od 1707 r.