Szkoci kpią z Lewandowskiego ze strachu?
"Wielki bobas Robert wypluwa smoczek" - to tytuł na ostatniej stronie tabloidu "Daily Record". Artykuł zilustrowany jest fotomontażem, w którym kapitan reprezentacji Polski przedstawiony jest w nakryciu głowy dla dziecka, a obok jest smoczek.
"Polska primadonna nie można zapomnieć o ataku Gordona Greera sprzed roku" - w ten sposób rozpoczyna się artykuł wyśmiewający polskiego napastnika. W dalszej części przytoczone są wypowiedzi Polaka, który liczy na skrupulatną pracę sędziego.
"Sędzia na Hampden musi wykonać swoją pracę" - to z kolei ostatnia strona "The Herald" cytująca Lewandowskiego.
Lewandowski w ostatnich czterech meczach w barwach Bayernu strzelił 12 goli. "W Bayernie strzelam dla przyjemności, ale te bramki nie pomagają Polakom" - cytuje Polaka "The Scotish Sun", przypominając jego 12 bramek dla Bayernu.
W dzisiejszej prasie część uwagi poświęcona jest również Arturowi Borucowi, którego selekcjoner Szkotów Gordon Strachan prowadził w Celtiku Glasgow. "Nie wyrzucajcie go, nawet jeśli wygramy" - cytuje Boruca "Daily Record".
Polski bramkarz w samych superlatywach ocenia selekcjonera Szkotów. Przyznaje, że jego sytuacja jest bardzo trudna ze względu na czwartą pozycję w grupie D. Boruc podkreśla, że praca selekcjonera jest bardzo ciężka, z powodu małej ilości treningów z piłkarzami.
"Inaczej wyglądała praca w Celtiku, kiedy Strachan miał codziennie do dyspozycji swoich graczy" - ocenił Boruc. Powrót na Hampden Park według dziennika może mieć emocjonalny charakter dla Boruca. W 2009 roku, w półfinale Pucharu Ligi z Dundee United, strzelił bramkę dla Celtiku w serii rzutów karnych.
"Większość moich wspomnień związana jest z Celtic Park, ale Hampdon Park również znam bardzo dobrze. Na tym obiekcie rozegrałem bowiem kilka ważnych meczów" - przyznał bramkarz Bornemouth.
Spotkanie eliminacyjne Szkocja - Polska odbędzie się w Glasgow w czwartek o godz. 19:45.