Cookie Consent by Privacy Policies Generator website
Menu

Sześcioro pretendentów zaczęło walkę o rolę lidera Partii Pracy

Sześcioro pretendentów zaczęło walkę o rolę lidera Partii Pracy
Największe szanse na wygraną, według ekspertów, mają Keir Starmer oraz Rebecca Long-Bailey. (Fot. Getty Images)
Wczoraj formalnie rozpoczął się zaplanowany na trzy miesiące proces wyboru nowego lidera brytyjskiej opozycyjnej Partii Pracy. Sześcioro pretendentów do tej roli ma tydzień na uzyskanie poparcia co najmniej 22 laburzystowskich posłów lub eurodeputowanych.
Reklama
Reklama

Zgodnie z przewidywaniami w poniedziałek późnym wieczorem do stawki dołączyła Rebecca Long-Bailey, która w laburzystowskim gabinecie cieni pełni rolę ministra ds. biznesu i jest uważana za osobę z bliskiego kręgu ustępującego lidera Jeremy'ego Corbyna.

Oprócz niej o przywództwo ubiegają się Keir Starmer, który w laburzystowskim gabinecie cieni jest odpowiednikiem ministra ds. Brexitu, Emily Thornberry, która w gabinecie cieni odpowiada za sprawy zagraniczne, Clive Lewis, będący odpowiednikiem wiceministra ds. zrównoważonej gospodarki, oraz posłanki Lisa Nandy i Jess Phillips.

Jak się wydaje, największe szanse na wygraną mają Starmer oraz właśnie Long-Bailey, ale biorąc pod uwagę, że Partia Pracy znalazła się na rozdrożu, nie można też wykluczyć innych rozwiązań.

W grudniowych wyborach parlamentarnych laburzyści ponieśli najgorszą porażkę - biorąc pod uwagę zdobyte mandaty - od 1935 r. Jednym z głównych jej powodów była utrata wielu wyborców z przemysłowych okręgów w północnej i środkowej Anglii, którzy ze względu na nieokreślone stanowisko laburzystów w sprawie Brexitu przerzucili swoje poparcie na Partię Konserwatywną.

Patrząc w szerszej perspektywie - stracili oni łączność z wyborcami z klas pracujących, którzy przez dekady byli fundamentem ich elektoratu. Z drugiej strony, radykalne pomysły gospodarcze Corbyna, jak renacjonalizacja kolei czy wodociągów oraz zapowiedź podwyżek podatków, odstręczała od tej partii neutralnych wyborców z klasy średniej.

Problem w tym, że ani Starmer, ani Long-Bailey nie są w stanie powalczyć o obie te grupy wyborców jednocześnie. Będący reprezentantem centrowego skrzydła partii Starmer może odwrócić zwrot w lewo, którego laburzyści dokonali pod przywództwem Corbyna, ale jako zwolennik drugiego referendum w sprawie Bexitu, milioner i posiadacz tytułu szlacheckiego w roli przywódcy lewicowej partii nie będzie nazbyt wiarygodny dla wyborców z klas pracujących.

Z kolei Long-Bailey ma trochę atutów, by wygrać partyjne wybory, bo może liczyć na poparcie związków zawodowych, jest reprezentantką północnej Anglii i nowego pokolenia, a wśród szeregowych członków ugrupowania - a to oni będą wybierać przywódcę - radykalizm Corbyna i jego stronników jest popularny. Jednak trudno przypuszczać, by zdołała przyciągnąć z powrotem do partii centrowych wyborców.

Zgodnie z ogłoszonym w poniedziałek harmonogramem, pretendenci do roli lidera opozycji muszą od 7 do 13 stycznia uzyskać poparcie co najmniej 10 proc. laburzystowskich posłów do Izby Gmin lub do Parlamentu Europejskiego, czyli minimum 22 osób.

Następnie między 15 stycznia a 14 lutego muszą pozyskać poparcie przynajmniej 5 proc. struktur partii w okręgach wyborczych lub trzech afiliowanych przy niej organizacji, przy czym dwie z nich muszą być związkami zawodowymi.

Dopiero ci, którzy uzyskają takie poparcie, zostaną dopuszczeni do dalszego etapu, czyli właściwego głosowania. Odbędzie się ono między 21 lutego a 2 kwietnia. Uprawnieni do głosowania będą ustawiać kandydatów według preferowanej kolejności i dopóki któryś z nich nie uzyska ponad 50 proc. głosów pierwszego wyboru, ten z najgorszym wynikiem będzie odpadał z rywalizacji. Zwycięzca zostanie ogłoszony 4 kwietnia.

Czytaj więcej:

Lider Partii Pracy zapowiada swoją rezygnację

Prasa w UK: Przytłaczająca wygrana Johnsona i historyczna porażka Corbyna

Partia Pracy ogłosi nazwisko nowego lidera 4 kwietnia

    Reklama
    Reklama
    Kurs NBP z dnia 26.04.2024
    GBP 5.0414 złEUR 4.3225 złUSD 4.0245 złCHF 4.4145 zł
    Reklama

    Sport


    Reklama
    Reklama