Szef Rady Europejskiej: Unia znów będzie się rozszerzać
Michel został zapytany w wywiadzie, czy na nieformalnym szczycie przywódców w Granadzie, który odbędzie się w najbliższy piątek, może pojawić się wyraźny sygnał w sprawie rozszerzenia UE dla krajów do niej kandydujących.
"Sygnałów jest dużo od wielu miesięcy. Najpierw przyznanie statusu kandydata Ukrainie i Mołdawii i danie wyraźnej perspektywy Gruzji – to decyzje Rady Europejskiej. Poszczególni przywódcy państw UE wysyłają sygnały, że trzeba przyspieszyć wysiłki w tym kierunku. W agendzie spotkania w Granadzie jest dyskusja o przyszłości UE w kontekście rozszerzenia. To jest bardzo mocny sygnał i państwa wiedzą, że grudzień będzie bardzo ważnym momentem" - odpowiedział przewodniczący Rady Europejskiej.
"Wcześniej Komisja Europejska ogłosi raport o zaawansowaniu reform w Ukrainie, Mołdawii, Gruzji, Bośni i Hercegowinie, Albanii i Macedonii Północnej. Śledzimy też wydarzenia w Czarnogórze i napięcia między Serbią i Kosowem" - dodał.
The head of the European Council, Charles Michel, said that Ukraine could join the European Union by 2030, provided that its "homework" is done. Under the modest term, Michel hid "carrying out reforms, fighting corruption" and fulfilling all EU requirements.
— Sprinter (@Sprinter99800) October 4, 2023
"We in the EU need… pic.twitter.com/LxuZBlY876
Na uwagę, że pojawił się zamówiony przez Francję i Niemcy dokument ekspertów o koniecznych zmianach w UE przed kolejnym rozszerzeniem, w którym jest pomysł stopniowej integracji czy też różnych prędkości, różnych kręgów integracji i na pytanie, co o tym sądzi, Michel odparł, że "przede wszystkim ważne jest, byśmy wykazali jedność".
"Tylko wtedy jesteśmy silni, mamy wpływ na scenie globalnej i jesteśmy panami naszej przyszłości. Następnie musimy rozróżnić dwa ważne pojęcia: Europa wielu prędkości i stopniowa integracja. Ja jestem zdecydowanie za stopniową integracją. Zawsze to promowałem i miło mi, że ta koncepcja ma coraz większe poparcie przywódców państw członkowskich i Komisji Europejskiej" - dodał szef RE.
Pytany, czy wciąż wierzy w termin 2030 roku, o którym wspomniał po raz pierwszy we wrześniu jako datę rozszerzenia Unii, szef RE odparł, że trzyma się tej daty. "Dlaczego jest ważna? Bo to jasna zachęta dla nas wszystkich, żeby być gotowymi. Bez tej daty grozi nam kunktatorstwo i brak decyzji. Coraz więcej uczestników procesu odwołuje się do tej daty, więc widać, że ustanowienie takiego horyzontu było ważne" - zaznaczył Michel.
Na uwagę, że dla niektórych 2030 r. to zbyt ambitna data, ale inni wskazują, że to zbyt późny termin, bo ci, którzy teraz rządzą, raczej nie będą już wtedy u władzy, przewodniczący Rady Europejskiej odpowiedział: "Zgadzam się, że 2030 rok jest odległym terminem i osobiście wolałbym przyspieszenia".
Czytaj więcej:
Unia Europejska i USA chcą opracować zasady dotyczące sztucznej inteligencji
Unia Europejska tej jesieni dokona przeglądu przepisów dotyczących dobrostanu zwierząt
Polska największym producentem jabłek w UE, jednak ich spożycie maleje
Moody's o ratingu Polski: Silna gospodarka, ale wyzwaniem praworządność i relacje z UE