Szef M&S: Klienci z klasy średniej korzystają z okazji, aby coś ukraść

"Jeśli czytnik nie zeskanuje jednego z produktów, klienci z klasy średniej rozważają opuszczenie sklepu bez płacenia za ten produkt" - przekazał szef sieci supermarketów Marks & Spencer Archie Norman.

Dodał, że to nowe zjawisko, "którego obecnie nikt do końca nie rozumie". "Fakt jest taki, że kradzieże w sklepaach stały się problemem globalnym. Widzimy to w statystykach" - przekazał.

W opinii eksperta, "twierdzenie, że winne są koszty życia, jest zbytnim uproszczeniem problemu". 

"Duża część kradzieży to efekt pracy specjalizujących się w tym gangów. A teraz dochodzi do tego klasa średnia" - zauważył.

Szef M&S ocenił, że niektórzy klienci - widząc mniej personelu w sklepach, przy wzroście liczby kas samoobsługowych - mogą myśleć w następujący sposób: "Produkt się nie zeskanował lub trudno jest go zeskanować, a ponieważ robię tu zakupy od lat, to nie moja wina, a towar mi się należy".

Problem kradzieży przy użyciu kas samoobsługowych w sklepach na Wyspach od początku roku przybierał na sile i doprowadził już do zmian w polityce wielu sklepów.

Sieć Aldi rozpoczęła kontrole toreb i siatek, z którymi wchodzą do sklepów klienci, podczas gdy sieci Sainsbury's i Morrisons wprowadziły specjalne bramki, w których należy zeskanować paragon, by opuścić sklep.

Sieć Waitrose z kolei skupiła się na lepszym szkoleniu pracowników - zwłaszcza w wykrywaniu klientów, którzy skanują tańszy produkt, a do koszyka wkładają droższy.