Szef Bank of England: "Imigranci nie wpływają na spowolnienie brytyjskiej gospodarki"
Eksperci obawiali się, że ogromny wachlarz dostępnej taniej siły roboczej spoza kraju powoduje, że właściciele firm nie inwestują w nowe technologie – podaje BBC.
Szef Banku Anglii zmienia zdanie jak chorągiewka. Jeszcze kilka dni temu brytyjskie media cytowały Marka Carneya, który zarzekał się, że imigranci są powodem niskich płac Brytyjczyków.
Twierdził też, że tempo rozwoju brytyjskiej gospodarki jest zagrożone z powodu niskiej produktywności - a ta z kolei wynika z braku wzrostu płac, czemu oczywiście winni są imigranci, głównie z nowych krajów UE, w tym przede wszystkim Polacy, bo ich jest najwięcej.
Wypowiedzi Carney'a zbiegają się z publikacją raportu „Bank of England”, z którego wynika, że Brytyjczycy obecnie zarabiają najwięcej od 2007 roku.
Mark Carney, który sam jest Kanadyjczykiem i pochodzi z kraju otwartego na imigrantów, zwraca się do rządu o jak najszybsze przeprowadzenie referendum w sprawie ewentualnego wyjścia Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. Brak klarowności Londynu w tej sprawie może spowodować, że potencjalni inwestorzy będą wycofywać się z inwestowania w kraju – podaje „The Guardian”.
„Jedną z wielu korzyści, jaką ten kraj ma na płaszczyźnie ekonomicznej, to właśnie dostęp do europejskiego rynku. Europa ma największą gospodarkę na świecie” – cytuje Carney'a „The Guardian”.